Jacek Jaworek pogrzeb

i

Autor: Martyna Urban/Śląska Policja

Jacek Jaworek

Pogrzeb Jacka Jaworka nie dojdzie do skutku? Prokuratura czeka na decyzję rodziny

Od znalezienia ciała Jacka Jaworka w Dąbrowie Zielonej minęły niemal dwa tygodnie. Do tej pory nikt z rodziny nie zgłosił się do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie o pochówek. Na wniosek prokuratura czeka do 2 sierpnia. Jeżeli do tego czasu nikt się nie zgłosi, koszty pochówku będzie musiała ponieść gmina, w której znaleziono ciało Jaworka.

Jacka Jaworka nie pochowa rodzina? Prokuratura wyjaśnia

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie do 2 sierpnia czeka na zgłoszenie się rodziny Jacka Jaworka z wnioskiem o możliwość pochówku. Przypomnijmy, że zwłoki potrójnego zabójcy z Borowców zostały znalezione w piątek, 19 lipca w godzinach porannych.

Na tę chwilę nikt z najbliższych się nie zgłosił - przekazał w rozmowie z "Super Expressem, prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej. - Zasadniczo nie wyznacza się terminu, w tym przypadku pani prokurator zdecydowała o wyznaczeniu czasu do 2 sierpnia. Później kwestia pochówku ta będzie spoczywać na gminie, w której znaleziono ciało - dodaje prokurator.

Oznacza to, że jeśli do piątku do prokuratury nie zgłosi krewny Jacka Jaworka, koszty pochówku będzie musiała przejąć gmina Dąbrowa Zielona, bo to właśnie tam znaleziono ciało Jacka Jaworka.

Sytuacja ta budzi skrajne emocje wśród mieszkańców wsi Dąbrowa Zielona, którzy już wcześniej zapowiadali, że nie chcą na swoim cmentarzu zabójcy z Borowców. 

Nie chcemy go tu na cmentarzu. Nawet jego duszy tu nie chcemy - mówią mieszkańcy wsi w rozmowie z Interią.pl.

Jak wygląda wieś Dąbrowa Zielona? Zobaczcie w galerii.

Jacka Jaworka szukała cała Polska. Znaleziono go nieopodal Borowców

Poszukiwania Jacka Jaworka trwały od 10 lipca 2021 r., kiedy to pod wpływem alkoholu zabił trzech członków swojej rodziny: 44-letniego brata Janusza, jego 44-letnią żonę Justynę i ich 17-letniego syna Jakuba. Z życiem uszedł tylko 13-letni Gianni, który w chwili morderstwa schował się w szafie. Jaworek uciekł z miejsca zdarzenia.

Policja przeszukiwała wówczas cały teren leśny. Użyto do tego psów tropiących, które doprowadziły śledczych do jednej z dróg, gdzie ślad Jacka Jaworka się urwał. Służby podejrzewały, że ktoś od samego początku pomagał poszukiwanemu mężczyźnie. Za Jackiem Jaworkiem wystawiono list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu.

W końcu w piątek, 19 lipca 2024 r. po ponad trzech latach poszukiwań, ciało Jacka Jaworka odkrył przy altanie na boisku sportowym pracownik porządkowy. Jak udało ustalić się naszej redakcji, do samobójstwa doszło między około godziną 23.00 a 8.00 rano, kiedy to ujawniono zwłoki.

W przeddzień śmierci Jaworka, mężczyzna prawdopodobnie udał się na pobliski cmentarz, gdzie zapalił znicz na grobie swoich bliskich, po czym został przewieziony drogą polną na boisko. Co ciekawe, mężczyzna wybrał sobie miejsce, w którym roi się od kamer. Jaworek przeszedł kilkaset metrów i przy altanie oddał dwa strzały, z czego dopiero drugi był celny. Poszukiwany strzelił sobie w skroń.

Mieszkańcy w rozmowie z naszą redakcją podkreślają, że Jacek Jaworek nie działał sam. Na zdjęciu, które wyciekło do sieci, widać było, że jest ogolony i zadbany. Od dawna wiadomo było też, że mężczyzna przewlekle chorował, w związku z czym musiał przyjmować leki, które ktoś mu dostarczał.