To jedna z bardziej pozytywnych historii tegorocznej Eurowizji Junior 2019. Jordan Anthony, reprezentujący Australię w konkursie, miał okazję zwiedzić miasto, w którym mieszkali jego dziadkowie. Mowa oczywiście o Zawierciu. Młody artysta został zaproszony na mecz siatkarskiej drużyny Aluron Virtu Zawiercie, a także do gabinetu prezydenta miasta.
Ta historia ma swój początek na uroczystej ceremonii otwarcia Eurowizji Junior 2019. Jordan Anthony, wychodząc na scenę, przyznał że ma polskie korzenie, a jego rodzina przez wiele lat była związana z Zawierciem. Wychwycił to jeden z dziennikarzy i zamieścił tę informację w mediach społecznościowych.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Najpierw młodego artystę z Australii na swój mecz zaprosili siatkarze Aluron Virtu Zawiercie, a następnie ugościł go u siebie sam prezydent Zawiercia.
To wyjątkowa historia, dlatego bardzo cieszę się, że przy okazji mogłem osobiście spotkać się z Jordanem i jego rodziną. Miło nam, że Zawiercie będzie miało teraz tak znanego ambasadora i będziemy trzymać kciuki za rozwój jego muzycznej kariery. Wokalista otrzymał od nas m.in. wyjątkowy album fotograficzny Dawne Zawiercie przygotowany przez Centrum Rozwoju Lokalnego, a także flagę z logo miasta i miejskie gadżety - napisał na Facebooku Łukasz Konarski, prezydent Zawiercia.
Jak się okazało rodzina mamy młodego wokalisty z australijskiego Perth mieszkała w Zawierciu jeszcze przed wojną. Sam Jordan Anthony, podczas spotkania z prezydent Zawiercia podkreślał, że to dla niego niezwykle ważne, że może nie tylko zaśpiewać w kraju swoich przodków, ale także odwiedzić miejsce, w którym żyli. Podobno rodzina młodego artysty planuje nawet odwiedzić Polskę podczas wakacji.
Polecany artykuł: