Dlaczego Jacek Jaworek popełnił samobójstwo?
W Dąbrowie Zielonej, położonej nieopodal dotkniętej tragedią wsi Borowce, 19 lipca znaleziono ciała Jacka Jaworka. Potrójny zabójca popełnił samobójstwo przy altanie na boisku szkolnym. Mężczyzna był poszukiwany przez służby przez trzy lata i choć prokuratura potwierdziła, że to jego zwłoki znaleziono w Dąbrowie Zielonej to pytań dotyczących okoliczności jego śmierci wciąż przybywa.
Prokurator Edyta Kubska, W rozmowie z TVN24, która prowadzi śledztwo dotyczące Jacka Jaworka, ujawniła, że wątpliwości w tej sprawie było bardzo dużo. Pierwsze pojawiły się w dniu znalezieniu zwłok. Śledczy nie byli pewni, czy poszukiwany popełnił samobójstwo. Jak powiedziała w rozmowie z TVN24 prokurator, "strzał był bardzo mocnego przyłożenia". Nie było charakterystycznych osmolonych ran, jak przy strzałach samobójczych. Te wątpliwości rozwiały oględziny wewnętrzne, które wykazały osmolenie wewnątrz.
Jestem w stu procentach pewna, że nikt go do tego nie nakłonił, więc można powiedzieć, że zrobił to na własnych zasadach. Idę w tym kierunku, że stan zdrowia nie pozwolił mu na dalszą ucieczkę - przekazała TVN24 prok. Kubska.
Śledczy, chcąc mieć stuprocentową pewność, przez niemal tydzień ustalali, czy w Dąbrowie Zielonej znaleziono ciało Jaworka. Jak przekazał reporter TVN24, prokurator Kubska sama miała mieć co do tego wątpliwości, dopóki nie zobaczyła umytego ciała podczas sekcji we Wrocławiu. Wtedy dopiero była pewna, że to Jacek Jaworek.
Zobaczcie, gdzie znaleziono ciało Jacka Jaworka.
Jacek Jaworek mistrzem zabawy w chowanego. Poszukiwania trwały 3 lata
Poszukiwania Jacka Jaworka trwały od 10 lipca 2021 r., kiedy to pod wpływem alkoholu zabił trzech członków swojej rodziny: 44-letniego brata Janusza, jego 44-letnią żonę Justynę i ich 17-letniego syna Jakuba. Z życiem uszedł tylko 13-letni Gianni, który w chwili morderstwa schował się w szafie. Jaworek uciekł z miejsca zdarzenia.
Policja przeszukiwała wówczas cały teren leśny. Użyto do tego psów tropiących, które doprowadziły śledczych do jednej z dróg, gdzie ślad Jacka Jaworka się urwał. Służby podejrzewały, że ktoś od samego początku pomagał poszukiwanemu mężczyźnie. Za Jackiem Jaworkiem wystawiono list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu.
W końcu w piątek, 19 lipca 2024 r. po ponad trzech latach poszukiwań, ciało Jacka Jaworka odkrył przy altanie na boisku sportowym pracownik porządkowy. Jak udało ustalić się naszej redakcji, do samobójstwa doszło między około godziną 23.00 a 8.00 rano, kiedy to ujawniono zwłoki.
W przeddzień śmierci Jaworka, mężczyzna prawdopodobnie udał się na pobliski cmentarz, gdzie zapalił znicz na grobie swoich bliskich, po czym został przewieziony drogą polną na boisko. Co ciekawe, mężczyzna wybrał sobie miejsce, w którym roi się od kamer. Jaworek przeszedł kilkaset metrów i przy altanie oddał dwa strzały, z czego dopiero drugi był celny. Poszukiwany strzelił sobie w skroń.
Mieszkańcy w rozmowie z naszą redakcją podkreślają, że Jacek Jaworek nie działał sam. Na zdjęciu, które wyciekło do sieci, widać było, że jest ogolony i zadbany. Od dawna wiadomo było też, że mężczyzna przewlekle chorował, w związku z czym musiał przyjmować leki, które ktoś mu dostarczał.
Polecany artykuł: