Koledzy się pokłócili, jeden wyjął nóż. Żaden nie chce rozmawiać z "psami"
Na miejscu interweniowali policjanci i ratownicy medyczni. Ranny 28-latek trafił na stół operacyjny, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Pomocy medycznej wymagał też 33-latek. Jak wyjaśniła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" komisarz Agnieszka Żyłka, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, napastnik "w ferworze walki ranił się w nogę".
Po opatrzeniu przed lekarzy mężczyzna został przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. 33-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy, bo w maju zeszłego roku wyszedł z więzienia, gdzie odbywał karę za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Teraz grozi mu kara dożywocia. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", zarówno napastnik, jak i ofiara odmówili złożenia zeznań na temat okoliczności zdarzenia. Obaj mężczyźni stwierdzili, że nie będą rozmawiać "z psami".
Polecany artykuł: