W ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Bielsko-Biała Północ, kolejne dwie osoby z personelu medycznego kliniki Esculap usłyszały zarzuty. Sprawa dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci 41-letniej pacjentki, która zmarła 29 maja 2025 roku, dzień po zabiegu cesarskiego cięcia.
Prokurator przedstawił zarzuty 59-letniej pielęgniarce A.W. Chodzi o narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez przystąpienie do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego u pacjentki we wstrząsie bez udziału lekarza. Dodatkowo zarzuca się jej poświadczenie nieprawdy w treści dokumentacji medycznej dotyczącej przebiegu reoperacji. Drugą osobą jest 40-letnia pielęgniarka D.D., która również usłyszała zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej.
Podejrzane nie przyznały się do winy i odmówiły składania wyjaśnień. Wobec pielęgniarki A.W. prokurator zastosował środki zapobiegawcze, w tym dozór Policji, poręczenie majątkowe oraz, co najważniejsze, zawieszenie w wykonywaniu zawodu pielęgniarki. Za zarzucane czyny grozi im kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Długa lista zaniedbań przy cesarskim cięciu
To nie pierwsze zarzuty w tej wstrząsającej sprawie. Wcześniej śledczy przedstawili je anestezjologowi oraz ginekologowi, zarzucając im narażenie kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia i w konsekwencji, w wyniku licznych zaniedbań, spowodowanie jej śmierci. Jak mówił Paweł Nikiel, rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej:
Konieczny zabieg relaparotomii przeprowadzono dopiero po kilku godzinach. Pacjentkę w stanie krytycznym przekazano do szpitala w Cieszynie, gdzie mimo podjętych wysiłków zmarła 29 maja.
Jak wynika z ustaleń stacji TVN24, lista uchybień jest szokująca. Ustalono, że placówka nie zapewniła dyżuru lekarza położnika sprawującego opiekę po cięciu cesarskim. Co więcej, jedna z położnych nie miała prawa do wykonywania zawodu, a inna, choć je posiadała, nie była zatrudniona w placówce, a mimo to asystowała przy operacji. Prokuratura nie wyklucza, że to nie koniec.
Ruszyły kontrole porodówek w całej Polsce
Tragedia w Bielsku-Białej wywołała ogólnopolską reakcję. W efekcie kontroli wojewody śląskiego, Centrum Medyczne Esculap zostało 12 grudnia wykreślone z rejestru zakładów leczniczych i formalnie przestało działać. Już wcześniej umowę ze szpitalem w trybie natychmiastowym rozwiązał NFZ.
Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski poinformował, że resort zlecił wojewodom kontrole oddziałów ginekologiczno-położniczych w całym kraju. Jak przekazało Biuro Komunikacji MZ, pod lupę trafią placówki, w których odbywa się poniżej 400 porodów rocznie. Co ciekawe, jak zaznaczył Paweł Florek z Centrali NFZ, przed rozpoczęciem kontroli do Funduszu nie wpłynęły żadne skargi od pacjentek na tę placówkę.