Zełenski: dziś nie mówimy o porozumieniu pokojowym
W piątek, 14 lutego 2025 roku w Monachium rozpoczęła się 61. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Wydarzenie zakończy się w niedzielę, 16 lutego. Biorą w nim udział przywódcy około 60 krajów.
Jednym z gości konferencji jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polityk oświadczył, że rozmowy prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem stanowią ryzyko dla całego świata. Stwierdził też, że jego kraj nie potrzebuje mediacji w rozmowach pokojowych.
Dziś nie mówimy o porozumieniu pokojowym i nie ma potrzeby szukania mediacji między Ukrainą a Putinem. Potrzebujemy zdecydowanego wsparcia silnego kraju, Stanów Zjednoczonych, silnego prezydenta Trumpa. Potrzebujemy jego wsparcia i bycia po naszej stronie – stwierdził.
![Śląsk Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-VzFJ-YuMP-VJHq_slask-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Prezydent Ukrainy gorzko o USA
Ukraiński prezydent odniósł się również do kwestii członkostwa w NATO. Jego zdaniem Stany Zjednoczone nigdy nie widziały Ukrainy w NATO.
One tylko o tym mówiły. Ale tak naprawdę nie chciały, żebyśmy byli w NATO. To prawda. Ja nie mówię o zwykłych ludziach. Jest wielu senatorów, kongresmenów, którzy zawsze byli zaangażowani w nasze dążenia do NATO – zaznaczył. – Jednak tak naprawdę, na szczeblu przywódcy państwa, na poziomie prezydenta, nigdy nie słyszałem, że będziemy w NATO – dodał.
Czy Rosja zaatakuje Polskę?
Zełenski odniósł się również do słów prezydenta USA Donalda Trumpa, który jeszcze przed rozpoczęciem konferencji ogłosił, że uzgodnił z Putinem natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych, a także oświadczył, że w Monachium spotkają się liderzy trzech krajów: USA, Rosji i Ukrainy.
Nie będę spotykał się z Rosjanami. (…) Spotkam się tylko z Putinem. Dopiero po tym, jak przygotujemy ogólny plan z Trumpem. I po tym, jak Putin zakończy wojnę. Tylko wtedy się spotkam. Nie będzie innych platform z kompromisami – powiedział prezydent Ukrainy.
Podczas konferencji w Monachium opowiedział również o najbliższych planach Rosji. Z informacji przez niego przekazanych wynika, że Rosja jeszcze w tym roku planuje przygotować 15 dywizji liczących od 100 do 150 tys. żołnierzy. Dywizje te mają posłużyć do wzmocnienia kierunku białoruskiego.
Nie jestem pewien, czy ta grupa zaatakuje Ukrainę. Może, ale mogą pójść do Ukrainy... albo do Polski, albo do krajów bałtyckich – podkreślił prezydent, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Polecany artykuł: