Myszków zamyka porodówkę na pół roku. Wszystko przez wielomilionową inwestycję

2025-12-09 10:50

Szpital w Myszkowie wstrzymał na pół roku działalność oddziału położniczego i neonatologii. Powód? Priorytetowa inwestycja kardiologiczna finansowana z Krajowego Planu Odbudowy, która pochłonie 20 mln zł i wymaga przeorganizowania całej przestrzeni placówki. Decyzja ta odbije się na pacjentkach, a jednocześnie uwypukla trudną sytuację finansową szpitala, od lat balansującego na granicy zadłużenia.

Szpital Myszków

i

Autor: Mapy Google/ Materiały prasowe

Zamkną porodówkę w Myszkowie? Powodem duża inwestycja szpitala

Oddział położniczy wraz z blokiem porodowym i neonatologią w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie od 8 grudnia 2025 roku zaprzestała pracy na okres sześciu miesięcy. Jak wyjaśnia dyrekcja, to jedyny sposób, by umożliwić przeprowadzenie ogromnej inwestycji w infrastrukturę kardiologiczną – największej w historii placówki. Projekt realizowany w ramach KPO zakłada modernizację i rozbudowę zaplecza kardiologicznego, na co przyznano 20 mln zł dofinansowania. Całość ma kosztować 34 mln zł i musi zostać ukończona do 30 czerwca 2026 roku.

Decyzja nie jest przypadkowa. Aby utrzymać ciągłość leczenia pacjentów z chorobami serca, konieczne było zapewnienie kardiologii tymczasowej przestrzeni spełniającej rygorystyczne wymogi. Najlepszym – i jedynym – możliwym miejscem okazała się obecna siedziba oddziału położniczo-ginekologicznego wraz z traktem porodowym.

Szpital podkreśla, że choć inwestycja wymaga czasowego zawieszenia porodówki, to w perspektywie ma przynieść mieszkańcom ogromne korzyści – nowoczesną diagnostykę, wyższy poziom bezpieczeństwa i pełniejszy zakres procedur kardiologicznych.

Co zmieni się dla pacjentek z Myszkowa?

Przez pół roku porody będą kierowane do Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Część personelu z Myszkowa ma tam czasowo zasilić kadrę, by zapewnić ciągłość usług i zadbać o standard opieki nad matką i noworodkiem.

W Myszkowie nadal pozostaną dostępne świadczenia ginekologiczne w trybie planowym. Pacjentki będą mogły liczyć na diagnostykę, leczenie zachowawcze, zabiegi małoinwazyjne (laparoskopowe i przezpochwowe), procedury jednodniowe, a także szkołę rodzenia. Placówka wzmacnia też poradnie ambulatoryjne, aby zminimalizować utrudnienia.

W grudniu, mimo wygaszenia porodówki, uruchomiono dyżury lekarskie i pielęgniarskie na wypadek nagłych przypadków lub sytuacji, gdy pacjentka nie otrzymała jeszcze informacji o zmianach.

Z danych placówki wynika, że liczba porodów w powiecie myszkowskim i tak wyraźnie spada – w 2024 roku szpital odebrał zaledwie 150 porodów. W okresie półrocznego zawieszenia przewidywano około 75 urodzeń, co odpowiada kontraktowi rzędu około 170 tys. zł.

Decyzja zaakceptowana przez powiat

Kierownictwo szpitala przedstawiło swoje stanowisko Radzie Powiatu podczas połączonych komisji. Nikt nie zgłosił sprzeciwu ani alternatywnego rozwiązania. Również Rada Społeczna nie zaproponowała możliwości utrzymania oddziału choćby w okrojonej formie – w niewielkiej przestrzeni nie dałoby się spełnić wymogów NFZ dotyczących liczby personelu i wyposażenia.

Zgodnie z przepisami, dyrekcja zwróciła się również do Narodowego Funduszu Zdrowia i do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego o opinię w tej sprawie.

Kwestie finansów szpitala stały się przedmiotem burzliwych dyskusji w trakcie sesji Rady Powiatu. Placówka od lat mierzy się z ogromnymi długami. W ostatnim okresie strata wyniosła aż 38 mln zł. Na szpital spadły pozwy na 4,7 mln zł, kary administracyjne przekroczyły 300 tys. zł, a zewnętrzne środki w wysokości ponad 20 mln zł przepadły z powodu błędów organizacyjnych i niezgodnych z prawem umów.

Według szacunków, szpitalowi co miesiąc brakuje około 1,7 mln zł, czyli łącznie 20,4 mln zł rocznie. Zdaniem części radnych, plan naprawczy nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Czy wiesz, jakie masz prawa na porodówce?
Pytanie 1 z 10
Czy w porodzie rodzinnym może uczestniczyć przyjaciółka?
Śląsk Radio ESKA Google News