W poniedziałek 8 maja około 6 nad ranem w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka zmarł 8-letni Kamilek. Lekarze walczyli o jego życie od 3 kwietnia. To właśnie wtedy trafił tam z ciężkimi poparzeniami ciała, które spowodował jego ojczym, Dawid B., który 29 marca polał dziecko wrzątkiem i położył go na rozgrzany piec. Lekarze od początku określali jego stan, jako bardzo ciężki wprowadzając go od razu w stan śpiączki farmakologicznej. Dzięki temu chłopiec miał nie odczuwać bólu. Walka o jego życie trwała tygodniami. w tym czasie dokonano wielu operacji, w tym tych związanych z przeszczepem skóry. Niestety, nieleczone przez kilka dni oparzenia dały o sobie znać. Kamilek doznał choroby oparzeniowej i ciężkiego zakażenia całego organizmu, co doprowadziło do jego śmierci.
To zostało po Kamilku. Szpital pokazał zdjęcie. Serce się kraje
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w środę, 10 maja, na swoim profilu społecznościowym pokazało zdjęcie z rzeczami, które pozostały po 8-latku. Widać na nim zabawki, pluszowe maskotki oraz wiele kartek z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Wszystko wysyłali ludzie, którzy bardzo mocno trzymali kciuki, aby chłopiec wyzdrowiał i miał szansę na lepsze życie.
Tak wyglądał maltretowany Kamilek i jego oprawcy
Zobacz zdjęcia
Polecany artykuł:
To były bardzo wzruszające gesty, pełne empatii i miłości do tego biednego dziecka. Bardzo za to dziękujemy - czytamy we wpisie na Facebooku GCZD.
Podkreślono, że wszystkie te rzeczy należą do Kamilka. Szpital zdecydował, że zostaną one złożone przy grobie chłopczyka po uroczystości pogrzebowej, która odbędzie się 13 maja w Częstochowie. - Natomiast piękny różaniec z Medjugorie, przekazany przez jedną z pań, zostanie umieszczony w naszej niezwykłej Kaplicy Aniołów Stróżów - przekazuje szpital.
Ostatnie pożegnanie nastąpi na cmentarzu Kule w Częstochowie. Początek uroczystości o godz. 13.
Dom Kamilka był salą tortur
Zobacz zdjęcia