Panika na lotnisku w Katowicach
Na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach doszło do niecodziennej sytuacji, która mogła wywołać niepotrzebny niepokój. W trakcie odprawy pasażerów lotu do Malagi w Hiszpanii jeden z podróżnych oświadczył, że przewozi bombę w skrzynce z narzędziami. Co więcej, dodał, że chce ją zabrać ze sobą na pokład samolotu. Ta informacja natychmiast zwróciła uwagę obsługi lotniska i służb bezpieczeństwa.
Głupi żart będzie go kosztował
Służba dyżurna Placówki Straży Granicznej na lotnisku natychmiast zareagowała, legitymując mężczyznę i przeprowadzając szczegółową kontrolę jego bagaży. Na szczęście, po dokładnym sprawdzeniu, okazało się, że nie ma żadnych niebezpiecznych przedmiotów ani materiałów wybuchowych. Sytuacja nie stworzyła zagrożenia, a odprawa graniczna nie została opóźniona.
Mężczyzna, który dopuścił się nieodpowiedzialnego żartu, został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Taka kwota wynikła z artykułu Ustawy Prawo lotnicze mówiącym o zgłoszeniu fałszywego zagrożenia. Dodatkowo, kapitan statku powietrznego nie wyraził zgody na dalszą podróż 47-latka, co uniemożliwiło mu odbycie lotu do Hiszpanii.
Tego rodzaju żarty, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa lotniczego, są nie tylko nieodpowiedzialne, ale również mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Służby lotniskowe wciąż apelują o zachowanie ostrożności i odpowiedzialności w trakcie kontroli bezpieczeństwa.