karetka

i

Autor: BŹ

Tychy

Kolejny atak na ratowników w Śląskiem. Pijany 68-latek zaatakował załogę tyskiego pogotowia

2025-03-11 15:28

68-latek leżał na chodniku, co zaniepokoiło przechodniów, którzy wezwali pogotowie ratunkowe. Tyscy ratownicy medyczni próbowali udzielić mu pomocy, jednak spotkali się z agresją. Starszy mężczyzna nie uniknie konsekwencji swojego zachowania. Niestety, to już kolejny przypadek przemocy wobec ratowników medycznych w województwie śląskim.

68-latek zaatakował tyskich ratowników

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 8 marca w Tychach. Na jednym z osiedli na chodniku leżał starszy mężczyzna. Świadkowie zdarzenia wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy próbowali udzielić mu pomocy, na co 68-latek zareagował agresją. Zaczął ich szarpać, uderzać pięścią i wyzywać.

Na miejsce wezwano policję. Agresywny mężczyzna został zatrzymany. Policjanci przebadali go alkomatem, "wydmuchał" blisko 2 promile alkoholu. Za naruszenie nietykalności cielesnej ratowników odpowie przed sądem. Prokuratorski zarzut usłyszał, gdy wytrzeźwiał. Został też objęty policyjnym dozorem.

Przy okazji tego zdarzenia tyska policja przypomina, że ratownik medyczny w trakcie wykonywania swoich obowiązków służbowych posiada status funkcjonariusza publicznego. A to oznacza, że znieważenie lub naruszenie jego nietykalności cielesnej jest przestępstwem.

Śląsk Radio ESKA Google News
Autor:

Ataki na ratowników medycznych w Śląskiem

Niestety, przypadek 68-latka z Tychów nie jest odosobniony. Od początku tego roku opisywaliśmy kilka historii związanych z atakami na ratowników medycznych w województwie śląskim. Pod koniec stycznia w Katowicach 20-latek w jednym ze sklepów spożywczych przy ul. Meteorologów zaatakował ekspedientkę gazem pieprzowym, ukradł cztery piwa i uciekł, po czym stracił przytomność na ulicy. Gdy ratownicy medyczni próbowali się nim zająć, młody mężczyzna ocknął się, po czym kilkukrotnie ich uderzył, groził im i znieważał. W związku z przestępstwami, które popełnił grozi mu do 20 lat więzienia. Decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy.

W nocy z 7 na 8 lutego w Paniówkach w powiecie gliwickim jeden z uczestników studniówki zaatakował ratownika medycznego, który został wezwany, by udzielić pomocy nieprzytomnemu uczestnikowi zabawy. Ze względu na odniesione obrażenia ratownik musiał zakończyć swój dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

Tydzień później na SOR w Katowicach został przewieziony 40-latek, który dziwnie się zachowywał. Podczas badań raz był spokojny, by zaraz zrobić się skrajnie pobudzony. Ratownicy musieli go unieruchomić. W trakcie tej czynności jeden z sanitariuszy został poszkodowany. 48-letni pracownik szpitala doznał złamania kości śródręcza.

Kobieta dokarmia dzika na placu zabaw w Dąbrowie Górniczej