Prawomocny wyrok w sprawie Kamila Stanka zapadł w poniedziałek, 29 grudnia 2025 roku. Sąd Okręgowy w Sosnowcu, po rozpoznaniu apelacji, niemal w całości podtrzymał orzeczenie sądu niższej instancji z marca. Oznacza to, że były właściciel najsłynniejszej pumy w Polsce został prawomocnie skazany na karę roku więzienia w zawieszeniu. Stanek był oskarżony o znęcanie się nad pumą Nubią, przetrzymywanie jej w niewłaściwych warunkach, a także o odmowę oddania zwierzęcia do zoo, mimo sądowego nakazu.
Ucieczka z pumą do lasu. Tą historią żyła cała Polska
Choć wyrok brzmi poważnie, historia Kamila Stanka i Nubii jest znacznie bardziej skomplikowana. Wszystko zaczęło się, gdy weteran misji w Afganistanie kupił w Czechach małą pumę. Przez lata mieszkał z nią w swoim domu w województwie śląskim, a Nubia stała się lokalną atrakcją. Ich relacja była niezwykle silna, co właściciel często pokazywał w mediach społecznościowych.
Problemy zaczęły się, gdy sąd w lutym 2020 roku nakazał oddanie zwierzęcia do zoo. Dla pana Kamila był to ogromny cios. W lipcu 2020 roku, gdy pracownicy ogrodu zoologicznego przyjechali odebrać pumę, mężczyzna wsiadł z nią do samochodu i uciekł do lasu. Rozpoczęła się spektakularna obława, w której brało udział około 200 policjantów, dron i śmigłowiec. Ostatecznie, po mediacjach, Stanek sam przekazał Nubię do chorzowskiego zoo i zgłosił się na policję.
Polecany artykuł:
Nubię spotkamy w chorzowskim zoo
Po dramatycznych wydarzeniach Nubia trafiła do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie, gdzie przebywa do dziś. Zwierzę z miejsca stało się wielką atrakcją, przyciągając tłumy zwiedzających. To nie zaskakuje, bowiem historia niezwykłej więzi poruszyła serca wielu Polaków, którzy kibicowali, aby człowiek i zwierzę mogli być razem.
Sam Kamil Stanek, aby być jak najbliżej swojej ukochanej pumy, zatrudnił się w chorzowskim zoo jako wolontariusz. Na portalach społecznościowych wielokrotnie pokazywał, że Nubia nigdy o nim nie zapomniała. W jednym z poruszających wpisów sprzed lat pisał:
Zoo 7.00. Tak mnie Wita. Będę walczył. Obiecuję Ci Nusiu!!
Mimo zapowiedzi walki i złożonej apelacji, sąd drugiej instancji utrzymał wyrok w mocy. Oprócz kary więzienia w zawieszeniu, Stanek musi zapłacić nawiązkę w wysokości 1440 zł na rzecz Fundacji Viva, która była oskarżycielem posiłkowym w procesie.