Smutny koniec sprawy Nubii - najbardziej znanej pumy w Polsce
Choć wyrok i oskarżenia brzmią bardzo poważnie, to sprawa pumy Nubia i jej właściciela nie jest zero jedynkowa. To przede wszystkim oraz przywiązania i relacji na linii zwierzę-człowiek. Wszystko zaczęło się wiele lat temu, kiedy Kamil Stanek kupił w Czechach małą pumę i nazwał ją Nubia. Przez kilka kolejnych lat mieszkał z nią w swoim domu w miejscowości Złożeniec (gmina Ogrodzieniec) w województwie śląskim. Niemal wszyscy mieszkańcy Jury dobrze wiedzieli o istnieniu udomowionego drapieżnika. Nubia była prawdziwą atrakcją regionu. Jej właściciel chwalił się pumą w mediach, często o niej pisał również w mediach społecznościowych. W 2020 roku o pumie zrobiło się jeszcze głośniej, ponieważ została podjęta decyzja [sądownie] o odebraniu zwierzęcia właścicielowi i umieszczeniu go w zoo. Dla Kamila Stanka był to prawdziwy cios, który nie mógł pogodzić się z tym wyrokiem. W lipcu 2020 r., kiedy przedstawiciele ogrodu zoologicznego w towarzystwie zaprzyjaźnionych dziennikarzy przyjechali na posesję Stanka odebrać Nubię, Stanek wyprowadził ją na smyczy z klatki, wsiadł z nią do auta i uciekł do lasu.
Poszukiwania z udziałem 200 policjantów, drona i śmigłowca zakończyły się niepowodzeniem. Dopiero po mediacjach Stanek przekazał Nubię do chorzowskiego zoo i zgłosił się na policję. Mężczyźnie postawiono następujące zarzuty:
- znęcanie się nad zwierzęciem poprzez przetrzymywanie go w niewłaściwych warunkach,
- wykorzystywanie Nubii do celów zarobkowych,
- odmowę wydania zwierzęcia mimo decyzji sądu,
- narażenie pracowników zoo na niebezpieczeństwo.
Nubia trafiła do zoo w Chorzowie i stała się wielką atrakcją
Po przejęciu przez służby zwierzęcia zdecydowano, że ma ono trafić do zoo w Poznaniu. Ostatecznie decyzja została zmieniona i Nubia trafiła do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Parku Śląskim w Chorzowie, gdzie przebywa do dziś. Kamil Stanek z miejsca zatrudnił się tam jako wolontariusz, żeby być jak najbliżej ukochanego zwierzęcia. O tym, że zwierzę mocno tęskni za swoim właścicielem, przekonywały m.in. liczne zdjęcia wrzucane do sieci.
Zoo 7.00. Tak mnie Wita. Będę walczył. Obiecuję Ci Nusiu!! - napisał w mediach społecznościowych około 5 lat temu Kamil Stanek, były właściciel pumy Nubii, który dołączył do tego wpisu zdjęcie pumy opartej o kraty klatki w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym.
Finał sprawy Nubii smuci
Zwierzę z miejsca stało się też wielką atrakcją chorzowskiego zoo i przyciągało tłumy. To nie zaskakuje, bowiem cała historia poruszyła całą Polskę i wiele osób komentując ją mówiło wprost - oni zasługują, aby być razem. Sam Kamil Stanek zapowiadał walkę o swoją pumę i podejmuje wszelkie działania, które ku temu zmierzają. Na swoim portalu w mediach społecznościowych pokazuje również, że Nubia nigdy o nim nie zapomniała.
Sąd Rejonowy w Zawierciu również o Kamilu Stanku nie zapomniał. W poniedziałek, 10 marca zapadł wyrok w jego sprawie. Zawierciański sąd uznał go w poniedziałek za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów, wymierzając mu za nie jednostkowe kary od 4 do 8 miesięcy więzienia. Kara łączna to rok więzienia w zawieszeniu. Wyrok jest nieprawomocny. Obecny na ogłoszeniu wyroku Stanek zapowiedział apelację