Kebab Hanys jest kulinarnym hitem
Hanys Kebab to połączenie tradycyjnego śląskiego obiadu z fast foodową formą. Rolada wołowa, kluski (gumiklyjzy) i modra kapusta, które z reguły jemy na niedzielny obiad serwowany na talerzu, w tym wydaniu są zawinięte w lawasz, przez co dostajemy prawdziwego, śląskiego kebaba. Pomysł na takie danie narodził się przypadkiem, kiedy właściciel Seweryn "Sewcio" Dutka postanowił połączyć swoje dwie miłości – kebab i tradycyjne dania kuchni śląskiej. Z miejsca danie zyskało uznanie Ślązaków, którzy co tydzień tłumami ściągają do Rybnika, żeby spróbować tego wyjątkowego dania.
- Ten weekend był niesamowity. Największa sprzedaż była w niedzielę. Był przeogrom ludzi, skromnie licząc to około 1000 osób nas wczoraj odwiedziło. Bardzo dziękuję - powiedział Sewcio.
Weekend był wyjątkowy również z innego powodu - lokal odwiedził Książulo, znany influencer i miłośnik kuchni, który postanowił sprawdzić, o co te całe zamieszanie idzie. A idzie przecież o kebaba, który waży kilogram i z tradycyjnym kebabem, nie ma nic wspólnego, ale z tradycyjną kuchnią śląską ma już bardzo wiele wspólnego.
Ten wyjątkowy kebab do najtańszych jednak nie należy, co nie zaskakuje, bowiem w jego stworzenie zaangażowanych jest nie tylko wiele osób, ale też lokalnych przedsiębiorców. Mowa tu o Smacznym Konsku oraz Pierogarni u Babci, którzy dostarczają lokalowi Sewcio Kebab & Pizza niezbędne składniki. Dlatego za Hanys Kebaba trzeba zapłacić 48 zł, ale jak twierdzą sami klienci, których można już liczyć w tysiącach, warto za niego tyle zapłacić.
Polecany artykuł:
Przerwa nadchodzi, ale Hanys Kebab wróci!
Choć sukces Hanys Kebaba jest niezaprzeczalny, Sewcio zapowiada konieczną przerwę. Powód? Sukces trochę ich przerósł. - Mamy swoje granice przerobowe. - powiedział Sewcio w filmiku skierowanym do fanów Hanys Kebaba. - Żeby utrzymać jakość i tego nie zepsuć, bo jest pewien limit tych Hanysów, które możemy zrobić, a ludzi jest tyla, że ciezko nam to ogarnąć "– przyznaje.
Moce przerobowe ekipy Sewcia to jedno, ale ogłoszenie przerwy wynika też z tego, że współpracujące z Hanys Kebabem firmy Smaczny Konsek i Pierogarnia u Babci, rozpoczynają sezon wiosenny związany z eventami, takimi jak wesela czy komunie, a to przełoży się bezpośrednio na ich moce przerobowe.
Sewcio zapowiada, że przerwa nie będzie długa, a o powrocie Hanys Kebaba będzie informować na bieżąco.
Zachęcam innych restauratorów, by eksperymentowali z obiadami śląskimi w różnych formach. To nie tak, że jak ktoś na coś wpadł, to pomysł jest zastrzeżony – zaznaczył przy tym.
Kiedy żart staje się sukcesem. Oto jak powstał Hanys Kebab
W rozmowie z naszym portalem Sewcio opowiedział, jak doszło w ogóle do powstania Hanys Kebaba.
- Pomysł narodził się przypadkiem. Jednego dnia byłem w robocie i zgłodniałem, ale ileż można jeść kebaby? Stwierdziłem, że zamówię sobie śląski obiad. Dostawca przyjechał, otwieram pudełko i już mam jeść, gdy nagle widzę, jak moja pracownica zwija kebaba. No i tak patrzę na nią, patrzę na pudełko z obiadem i myślę: "A jakby to wszystko zwinąć do naleśnika?". Długo się nie zastanawiałem. Poprosiłem pracownicę, żeby mi to zwinęła, nagrałem filmik i wrzuciłem do Internetu. Generalnie to miał być żarcik, ale film stał się hitem, ludzie w komentarzach pytali, kiedy wprowadzamy danie do oferty. To nas zachęciło, żeby serwować kebaba hanysa – opowiada Seweryn w rozmowie z "ESKĄ".
Hanys Kebab okazał się wielkim sukcesem, a z weekendu na weekend do Rybnika przyjeżdżali smakosze nie tylko z Rybnika, ale i całego województwa. Sława tego dani przyciągnęła też influencerów. Jakiś czas temu lokal odwiedził Radosław Palacz, który prywatnie przyjaźni się z właścicielem odpowiedzialnym za Hanys Kebaba, a w ubiegły weekend zawitał tam Książulo, który na dniach powinien wypuścić w świat swoje przemyślenia na temat najbardziej śląskiego kebaba w Polsce.