Do zdarzenia doszło w poniedziałek w jednym ze sklepów wielkopowierzchniowych przy ulicy Legionów w Czechowicach-Dziedzicach. To właśnie tamtejsi policjanci, młodszy aspirant Dariusz Nowak oraz sierżant sztabowy Przemysław Sztafiński, zostali wezwani na interwencję. Na miejscu czekał na nich pracownik ochrony, który ujął mężczyznę podejrzanego o kradzież alkoholu. Szybko okazało się, że rutynowa interwencja będzie miała nieoczekiwany finał.
Próbował oszukać policjantów. Symulował atak serca
Podczas legitymowania zatrzymanego mężczyzny wyszło na jaw, że jest on obywatelem Gruzji. W trakcie policyjnych czynności nagle zgłaszał dolegliwości bólowe w okolicy serca. Funkcjonariusze, zgodnie z procedurami, natychmiast wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Po dokładnym przebadaniu mężczyzny ratownicy stwierdzili, że nie ma podstaw do dalszej hospitalizacji, a jego stan zdrowia jest stabilny.
Policjanci z Czechowic-Dziedzic nie dali się zwieść dalszym aktorskim popisom zatrzymanego. Po wykluczeniu problemów zdrowotnych, doprowadzili go do komisariatu w celu przeprowadzenia dalszych czynności.
Na Gruzina tylko straż graniczna
Kluczowe okazało się ustalenie legalności pobytu obywatela Gruzji na terenie Polski. Policjanci skontaktowali się w tej sprawie ze Strażą Graniczną. Funkcjonariusze z placówki w Bielsku-Białej przejęli zatrzymanego, a następnie udali się z nim do jego miejsca zamieszkania. Tam czekała na nich kolejna niespodzianka – w lokalu przebywał drugi mężczyzna, również obywatel Gruzji.
Po dokładnej kontroli strażnicy graniczni ustalili, że obaj mężczyźni przebywali i pracowali w Polsce w sposób nielegalny. Konsekwencje okazały się znacznie poważniejsze niż mandat za kradzież. Wobec obu cudzoziemców wydano decyzję o opuszczeniu kraju.
