Groźne zdarzenie na lotnisku w Rybniku
Do groźnego zdarzenia doszło w sobotę 10 sierpnia około godz. 14:25 na terenie lotniska w Gotartowicach, jednej z dzielnic Rybnika. Jako pierwszy napisał o nim lokalny serwis rybnik.com.pl.
Z jego relacji wynika, że 55-letni pilot z Mysłowic podczas wykonywania manewru lądowania i startu zahaczył skrzydłem samolotu o płytę lotniska. Maszyna obróciła się wokół własnej osi, po czym gwałtownie się zatrzymała.
Całą sytuację widać na nagraniu poniżej:
Szybka reakcja pracowników aeroklubu
Na pomoc pilotowi rzucili się pracownicy Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego.
Zatrzymałem ruch lotniczy w rejonie. Wzięliśmy gaśnice i pobiegliśmy w kierunku samolotu. Kiedy byliśmy mniej więcej 100 metrów przed maszyną, zauważyliśmy, że drzwi zaczynają się otwierać. Pilot wysiał o własnych siłach - relacjonuje Ireneusz Wilgucki, prezes Zarządu Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego na łamach portalu rybnik.com.pl.
55-latek wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Niestety tego samego nie można powiedzieć o samolocie JK-05 Junior. Maszyna ma urwane śmigło i nadłamany ogon. Jak podkreśla rybnik.com.pl, o zdarzeniu została poinformowana Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych w Warszawie.
Tymczasem na fanpejdżu Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego opublikowano podziękowania dla osób, które wzięły udział w sobotniej akcji ratowniczej.
Składam wyrazy szacunku i szczere podziękowania dla panów Michał Banet, Marcin Nocoń, Jacek Borek, Marek Kwitek za udział w akcji ratowniczej po wypadku samolotu ULL w dniu 10.08.2024. Wasza szybka reakcja w niesieniu pomocy załodze statku powietrznego zasługuje na najwyższe wyrazy uznania - przekazał prezes Wilgucki za pośrednictwem Facebooka.