Ukradł dwa fiaty seicento. Do czego mu były potrzebne?
Na nietypową kradzież zdecydował się 20-latek z Dąbrowy Górniczej. Jego łupem zaczęły padać...fiaty seicento, co jest o tyle nietypowe, że nie są to obecnie zbyt popularne samochody. Gdybyśmy mieli typować, dlaczego właśnie kradł te samochody, to można stwierdzić, że... szykował się do nadchodzącej zimy! Dlaczego? Bowiem, jak udowodnił pewien mieszkaniec Mikołowa, małe fiaty, takie jak seicento, czy w przypadku mikołowianina - cinquecento, świetnie nadają się do transportu drewna. Znane już w całej Polsce cinquecento z Mikołowa zyskało wtedy przydomek "czołgcento".
W przypadku 20-latka z Dąbrowy Górniczej i jego faktycznych celów możemy jedynie gdybać. Faktem natomiast jest to, że ukradł dwa fiaty seicento, ale to nie koniec jego złodziejskich wojaży. Kradzionymi "seiczakami" kradł... paliwo. No i próbował się włamać też do garażu na terenie miasta.
Kradzione samochody zostały już odzyskane i wróciły do właścicieli. 20-latek stanie natomiast przed sądem. Grozi mu do 10 lat więzienia.