Bryła lodu spadła na rodzinę. Winni pracownicy administracji
Tym tematem ponad dwa lata temu żyła cała Polka. 21 grudnia 2022 roku rodzina wychodziła z budynku czteropiętrowego przy ul. Armii Krajowej w Częstochowie. Szli na spacer ze swoim 13-miesięcznym dzieckiem, które znajdowało się w wózku. Gdy tylko wyszli, spadła na nich z dachu bryła lodu. Rodzice dziecka mieli potłuczenia i otarcia. Ich obrażenia nie wymagały hospitalizacji. Gorzej było z 13-miesięcznym dzieckiem, u którego lekarze stwierdzili złamanie kości ciemieniowej i krwiak śródczaszkowy. Maluch trafił najpierw do szpitala wojewódzkiego w Częstochowie, skąd następnego dnia przetransportowano go Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie spędził wiele dni.
Sprawą zajęła się prokuratura. Ustalili, że feralnego dnia jeden z mieszkańców budynku zaalarmował Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie, który jest administratorem budynku, o zwisającej bryle, która w każdej chwili może spaść. Wysłał też zdjęcia. Administracja, zdaniem prokuratury, zgłoszenie zignorowała usuwając zwisający lód - a właściwie to, co zostało po wypadku, dzień później.
Proces przeciwko pracownikom TBS. Jeden z oskarżonych zmarł
Na ławie zasiedli pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalne TBS Elwira J. i Krzysztof W. Oskarżono ich o nieumyślne narażenie ludzi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Biegły stwierdził, że do wypadku doszło, bowiem zaniechali swoich obowiązków pracowniczych, a jednym z ich zadań było utrzymanie budynku we właściwym stanie porządkowym.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", proces ruszył w listopadzie 2023 roku, jednak jeden z oskarżonych - Krzysztof W. zmarł w trakcie, przez co z urzędu sąd umorzył postępowanie wobec niego. 25 lutego 2025 roku zapadł wyrok wobec Elwiry J. Sąd stwierdził, że jej zaniechanie mogło narazić inne osoby na utratę zdrowia i życia. Warunkowo umorzył postępowanie karne. Jak podaje "GW", prokuratura domagała się kary pozbawieni wolności w zawieszeniu i będzie rozważać apelację do Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Ten akt oskarżenia i proces niech będą ostrzeżeniem dla wszystkich właścicieli i administratorów budynków, że nie należy lekceważyć nawet najmniejszego sygnału o potencjalnym niebezpieczeństwie - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prok. Tomasz Ozimek.
Źródło: Gazeta Wyborcza