Wydarzenia

Częstochowa: Bryła lodu spadła na małżeństwo i 13-miesięczne dziecko. Pracownicy administracji z wyrokiem

2025-02-28 9:18

Małżeństwo z Częstochowy wychodziło z domu na spacer ze swoim 13-miesięcznym dzieckiem. Kiedy byli już przed drzwiami wejściowymi, spadła na nich ogromna bryła lodu. Rodzice nie mieli poważniejszych obrażeń, ale dziecko przez kilka kolejnych tygodni było hospitalizowane ze względu na bardzo poważne obrażenia. Sprawą zajęła się prokuratura.

Bryła lodu spadła na rodzinę. Winni pracownicy administracji

Tym tematem ponad dwa lata temu żyła cała Polka. 21 grudnia 2022 roku rodzina wychodziła z budynku czteropiętrowego przy ul. Armii Krajowej w Częstochowie. Szli na spacer ze swoim 13-miesięcznym dzieckiem, które znajdowało się w wózku. Gdy tylko wyszli, spadła na nich z dachu bryła lodu. Rodzice dziecka mieli potłuczenia i otarcia. Ich obrażenia nie wymagały hospitalizacji. Gorzej było z 13-miesięcznym dzieckiem, u którego lekarze stwierdzili złamanie kości ciemieniowej i krwiak śródczaszkowy. Maluch trafił najpierw do szpitala wojewódzkiego w Częstochowie, skąd następnego dnia przetransportowano go Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie spędził wiele dni.

Sprawą zajęła się prokuratura. Ustalili, że feralnego dnia jeden z mieszkańców budynku zaalarmował Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie, który jest administratorem budynku, o zwisającej bryle, która w każdej chwili może spaść. Wysłał też zdjęcia. Administracja, zdaniem prokuratury, zgłoszenie zignorowała usuwając zwisający lód - a właściwie to, co zostało po wypadku, dzień później.

Proces przeciwko pracownikom TBS. Jeden z oskarżonych zmarł

Na ławie zasiedli pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalne TBS Elwira J. i Krzysztof W. Oskarżono ich o nieumyślne narażenie ludzi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Biegły stwierdził, że do wypadku doszło, bowiem zaniechali swoich obowiązków pracowniczych, a jednym z ich zadań było utrzymanie budynku we właściwym stanie porządkowym.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", proces ruszył w listopadzie 2023 roku, jednak jeden z oskarżonych - Krzysztof W. zmarł w trakcie, przez co z urzędu sąd umorzył postępowanie wobec niego. 25 lutego 2025 roku zapadł wyrok wobec Elwiry J. Sąd stwierdził, że jej zaniechanie mogło narazić inne osoby na utratę zdrowia i życia. Warunkowo umorzył postępowanie karne. Jak podaje "GW", prokuratura domagała się kary pozbawieni wolności w zawieszeniu i będzie rozważać apelację do Sądu Okręgowego w Częstochowie. 

Ten akt oskarżenia i proces niech będą ostrzeżeniem dla wszystkich właścicieli i administratorów budynków, że nie należy lekceważyć nawet najmniejszego sygnału o potencjalnym niebezpieczeństwie - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prok. Tomasz Ozimek.

Źródło: Gazeta Wyborcza