Była dyrektor Gminnego Centrum Kultury i Sportu nękana przez wójtkę? Miały paść ostre słowa: Ty s*ko

i

Autor: Canva.com

WIADOMOŚCI

Była dyrektor Gminnego Centrum Kultury i Sportu nękana przez wójtkę? Miały paść ostre słowa: "Ty s*ko"

2025-03-06 8:10

Kontrowersyjna sprawa w bobrownickim urzędzie. Wójt gminy miała nękać byłą dyrektorkę Gminnego Centrum Kultury i Sportu. Ujawniono agresywne wiadomości. Samorządowczyni odpiera zarzuty.

Nękanie przez wójtkę Bobrowników?

Bobrowniki to wieś położona w powiecie będzińskim. Gminą od dwóch kadencji rządzi Małgorzata Bednarek. Była dyrektorka Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Bobrownikach, Magdalena Starościak-Rychlik, ujawniła szczegóły dotyczące jej relacji z wójtką. Padały niecenzuralne słowa, kobieta czuła się nękana.

Konflikt, który zaczął się od sukienki?

Była dyrektorka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyznała, że przełomowym momentem w jej relacjach z przełożoną były Dni Gminy Bobrowniki. Podczas wydarzenia wystąpiła w czerwonej sukience, co miało wywołać negatywną reakcję Bednarek.

- Gdy spotkałam się z Bednarek na zapleczu, popchnęła mnie i powiedziała, że nie wolno mi chodzić w takim kolorze. To był początek mojego końca - opowiada Starościak-Rychlik.

Magdalena Starościak zabrała głos również na swoim profilu na Facebooku jeszcze raz przytaczając całą sytuację,

- Byłam poniżana. Byłam zastraszana. Byłam POPYCHANA. Byłam wyzywana od najgorszych – od s*ki, ku*wy od wszystkiego, co miało mnie złamać i sprawić, że przestanę istnieć jako ja. (...) W rzeczywistości przez lata bałam się nawet spojrzeć na telefon, by nie zobaczyć kolejnej wiadomości, nie usłyszeć kolejnych oskarżeń, kolejnych obelg. - napisała Magdalena Starościak na profilu w mediach społecznościowych.

Do całego posta odsyłamy poniżej.

Agresywne wiadomości

Kobieta miała otrzymywać wulgarne i pełne agresji wiadomości od samorządowczyni. Wśród nich znalazły się m.in.: "Generalnie wk*****ś mnie. To jest drugie ostrzeżenie", "Jestem zawiedziona twoją postawą", "Czy w korporacji uczą takiej arogancji?", "Totalnie mnie zawodzisz, nie ma nadziei", a także obraźliwe "Ty s*ko".

Jak relacjonuje poszkodowana, oprócz gróźb i obraźliwych wiadomości, samorządowczyni miała także podejmować próby jej dyskredytacji w miejscu pracy.

– Zarzucała mi jakieś kłamstwa, próbowała mnie oczernić w oczach innych pracowników i wzbudzić we mnie poczucie winy. Raz napisała mi, że miała przeze mnie stan przedzawałowy – opowiada.

Sprawa ma trafić na drogę sądową. Starościak-Rychlik zapowiedziała, że skieruje przeciwko Małgorzacie Bednarek pozwy, domagając się sprawiedliwości.

Odpowiedź wójtki

Małgorzata Bednarek odpiera zarzuty i podkreśla, że "relacje z podwładnymi ocenia dobrze". Nie przypomina sobie przytoczonych wypowiedzi, jednak nie wyklucza, że w ciągu kilku lat mogła użyć "emocjonalnych stwierdzeń".

- Każdy z nas, także wójt, jest człowiekiem i różne sytuacje mogą powodować różne reakcje - skomentowała.

Sugeruje również, że jej słowa mogły być efektem skarg, jakie otrzymywała od pracowników podległych Starościak-Rychlik. Według niej, jeden z nich po rozmowie z byłą dyrektorką "znalazł się w stanie kompletnego roztrzęsienia". Ponadto miały do niej docierać informacje o rzekomo wulgarnych wypowiedziach Starościak-Rychlik na jej temat.

Sprawa budzi duże emocje i podziały w lokalnej społeczności. Podczas gdy jedna strona zarzuca wójtce nadużycie władzy, druga wskazuje na kontrowersyjne zachowanie byłej dyrektorki wobec pracowników. Nie wiadomo, czy sprawa będzie miała dalszy ciąg na drodze prawnej, jednak już teraz rzuca cień na wizerunek samorządu w Bobrownikach.

Quiz. Wsie w czasach PRL. Pamiętasz, w którym województwach leżały te miejscowości?
Pytanie 1 z 10
Do którego województwa należała wieś Józefosław?