To nietypowe zdarzenie miało miejsce w ostatni wtorek przy ulicy Berbeckiego w Gliwicach. Strażnicy miejscy podejmowali interwencję wobec kierowców, którzy zaparkowali swoje samochody niezgodnie z przepisami. Kiedy podeszli do jednego z samochodów zobaczyli kobietę, która była pochłonięta swoim smartfonem. W pojeździe było w sumie 10 urządzeń, z których korzystała łapiąc pokemony.
Kobieta tłumaczyła strażnikom miejskim, że musiała się zatrzymać akurat w tym miejscu, bo tu jest najwięcej pokemonów. Tu właśnie może ich najwięcej złapać i zebrać dużo punktów. W ogóle nie przejęła się faktem, że zatrzymała samochód na zakazie
- Jak widać powody, dla których kierowcy zatrzymują się w miejscach do tego nieprzeznaczonych są różne. Ta sytuacja jest swoistą perełką - mówi Bożena Frej, naczelnik gliwickiej straży miejskiej. - Wielu kierowców popełniając podobne wykroczenia drogowe próbuje szukać różnych tłumaczeń - dodaje.