W środę na wysypisku śmieci pod Częstochową znaleziono zwłoki kobiety. Teraz prokuratura informuje, że kobieta, która z jakiegoś powodu znalazła się w kontenerze na śmieci w Częstochowie, żyła jeszcze, gdy śmieciarka zabrała ją wraz z odpadami na wysypisko.
AKTUALIZACJA
Są wyniki sekcji zwłok kobiety z wysypiska
Śmierć przez zmiażdżenie w prasie do śmieci
Około 40-letnia kobieta zmarła prawdopodobnie w wyniku działania urządzenia do prasowania śmieci – takie są wstępne ustalenia po przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok. Śledczy nie ustalili na razie w jaki sposób kobieta znalazła się w kontenerze.
O znalezieniu zwłok na wysypisku w Sobuczynie prokuratura została poinformowana w środę wieczorem, ciało zauważył jeden z pracowników w trakcie segregacji odpadów. Na miejscu prokurator przeprowadził oględziny z udziałem biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, wszczęto śledztwo pod kątem zabójstwa.
Oględziny na wysypisku wskazywały, że prawdopodobną przyczyną śmierci kobiety były liczne obrażenie głowy. Inne wnioski płyną z sekcji zwłok.
Według wstępnej opinii biegłych przyczyną zgonu był uraz klatki piersiowej, który spowodował unieruchomienie klatki piersiowej, a ostatecznie uduszenie - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Kobieta jeszcze żyła, kiedy znalazła się w jednym z kontenerów na odpady w Częstochowie, skąd wraz ze śmieciami została zabrana do śmieciarki, a zmarła w wyniku działania urządzenia do prasowania odpadów w śmieciarce lub w sortowni odpadów.
Biegli potwierdzili też obrażenia głowy, ale nie byli w stanie powiedzieć czy powstały na skutek pobicia czy też działania urządzeń śmieciarki lub sortowni śmieci - dodał prok. Ozimek.
Prokuratura ustala w jaki sposób kobieta znalazła się w kontenerze. Kluczowe w postępowaniu jest ustalenie tożsamości ofiary – podczas sekcji pobrano materiał do badań DNA. Będą też prowadzone badania toksykologiczne, żeby ustalić czy była pod wpływem alkoholu lub narkotyków.