"Zrozumieć Śląsk 2" w Gliwicach. Widowisko, które warto zobaczyć
Pod koniec maja tego roku w Gliwicach odbyło się wyjątkowe muzyczne widowisko, w którym "przyszłość wykorzystuje przeszłość, aby lepiej zrozumieć teraźniejszość". Pierwsza odsłona "Zrozumieć Śląsk" okazała się na tyle dużym sukcesem, że organizatorzy postanowili pójść za ciosem. 24 listopada, ponownie w PreZero Arena Gliwice, L.U.C. i Rebel Babel Ensemble wraz z zaproszonymi gośćmi oraz orkiestrami dętymi zaprezentowali intrygujące show trwające ponad dwie godziny.
Liroy rozruszał publiczność, a Piotr Rogucki ją poruszył
W porównaniu z majowym wydarzeniem, część artystów się powtórzyła. Więc jeśli ktoś ponownie kupił bilet, mógł być może liczyć na trochę więcej urozmaiceń. Z drugiej strony – lista zaproszonych gości była na tyle długa, że wydaje mi się, że nikt z gliwickiej hali nie wyszedł rozczarowany. Bo repertuar, pomimo tego, że koncert był na ogół siedzący, sprawił, że przy wielu fragmentach każdy chciał po prostu skakać i głośno śpiewać.
Ciężko byłoby omówić wszystkie wykonania, bo było ich sporo, więc skupię się na tych, które zapadły mi najmocniej w pamięć. Bosko zaprezentowała się Małgorzata Ostrowska, która aż trzykrotnie pojawiła się na scenie. I za każdym razem w innej kreacji. W duecie z Grubsonem zaśpiewała wzruszający "O mój Śląsku", a później solo dołożyła dwa utwory z repertuaru Lombardu – "Gołębi puch" oraz "Szklaną pogodę". Lata mijają, a Ostrowska wciąż ma niesamowity pazur w głosie.
Liroy sprawił z kolei, że pod sceną był ogromny ścisk. A to za sprawą nieśmiertelnego "Scyzoryka". Wcześniej raper pokłonił się Kalibrowi 44 ("Brat nie ma już miłości dla mnie" z partią saksofonu). Scenę hip-hopową w Gliwicach reprezentował także O.S.T.R., który został bardzo ciepło przyjęty przez publiczność.
Wiele osób ostrzyło sobie zęby na występ Artura Rojka, który zaprezentował zarówno coś z repertuaru Myslovitz ("Sprzedawcy marzeń"), jak i swojego solowego dorobku ("Beksa"). Ciężko było nie uronić łzy podczas wykonania "Listu do M." od Dżemu. Z tym zadaniem zmierzył się Piotr Rogucki, który pod koniec koncertu zaprosił wszystkich do skakania za sprawą "Kilku westchnięć" (numer duetu Karaś/Rogucki). Ciarki wywołało także wykonanie "Czarnej Madonny" od zespołu Ørganek. Tomka Organka tym razem nie było, ale wokalnie zastąpiła go godnie Justyna Święs z The Dumplings. Ta kompozycja zawsze zasługuje na tak rozbudowaną aranżację.
A skoro na miejscu były orkiestry dęte, to nie mogło zabraknąć kultowej "Orkiestry" od zespołu Pogodno ("Górniczo hutnicza orkiestra dęta robi nam paparara" – któż tego nie zna?). Szkoda, że nie mógł w tym uczestniczyć lider wspomnianej formacji, Jacek "Budyń" Szymkiewicz, którego już z nami, niestety, nie ma...
Pomogła sztuczna inteligencja
Na koniec tylko wspomnę, że widowisko dopełniały animacje, które zostały stworzone z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Generowała ona obrazy na podstawie haseł związanych z historią województwa śląskiego.
"Zrozumieć Śląsk" to naprawdę bardzo ciekawa inicjatywa. Za nami dwie jej odsłony. Czy będą kolejne? Nie zdziwiłbym się, szczerze mówiąc. ProZero Arena Gliwice nie świeciła w końcu pustkami, czyli zapotrzebowanie na tego typu "miszmasz" gatunkowy w regionie jest. I to może tylko cieszyć.