Został skazany za śmiertelny wypadek, w którym zginęła 16-latka. Wciąż siał postrach na częstochowskich drogach

2025-12-08 14:18

Jakub S., mężczyzna skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła 16-latka, po raz kolejny złamał prawo. Mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, tuż po wyjściu z więzienia kupił samochód i został zatrzymany przez policję. Był kompletnie pijany. To kolejny raz, gdy mieszkaniec Częstochowy stanie przed sądem za przestępstwa drogowe.

Został skazany za śmiertelny wypadek, w którym zginęła 16-latka. Wciąż siał postrach na częstochowskich drogach

i

Autor: Archiwum, KMP Tarnowskie Góry/ Canva.com Został skazany za śmiertelny wypadek, w którym zginęła 16-latka. Wciąż siał postrach na częstochowskich drogach

Jakub S. to nazwisko, które od lat budzi grozę na drogach w okolicach Częstochowy. Mężczyzna, który ma już na koncie wyrok za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ponownie zasiądzie na ławie oskarżonych. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała o skierowaniu przeciwko niemu kolejnego aktu oskarżenia. Jak przekazał rzecznik prokuratury Tomasz Ozimek, tym razem chodzi o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu.

Tragiczny wypadek i wyrok, który niczego go nie nauczył

Historia przestępstw drogowych Jakuba S. jest długa i tragiczna. W październiku 2016 roku, mając zaledwie 21 lat, pędził na motocyklu ulicami miasta. W pewnym momencie stracił panowanie nad maszyną i uderzył w barierę energochłonną. W wyniku wypadku zginęła jego 16-letnia pasażerka. Jakub S. nie udzielił jej pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany następnego dnia.

W 2017 roku sąd skazał go na 10 lat więzienia oraz orzekł dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Po apelacji wyrok został złagodzony do 6 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna opuścił zakład karny w październiku 2022 roku, jednak wolnością nie cieszył się długo.

Recydywista nie ma żadnych hamulców

Po wyjściu na wolność Jakub S. udowodnił, że tragiczna przeszłość i sądowe zakazy nie robią na nim żadnego wrażenia. Mimo dożywotniego zakazu, od lutego do czerwca 2024 roku był trzy razy łapany na jeździe po pijanemu – dwa razy prowadził w tym stanie motocykl lub samochód. Za te czyny został prawomocnie skazany na kolejne 3 lata więzienia.

To jednak nie wszystko. Na mężczyźnie ciąży również nieprawomocny wyrok z lipca tego roku. Sąd skazał go na karę łączną 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, między innymi za dwukrotne kierowanie pojazdami w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków w listopadzie 2024 roku.

Wyszedł z więzienia i od razu pojechał po samochód

Najnowszy akt oskarżenia dotyczy zdarzeń z września 2025 roku. Prokuratura ustaliła szokujący scenariusz, który rozegrał się tuż po tym, jak Jakub S. po raz kolejny opuścił mury więzienia.

W toku niniejszego śledztwa ustalono, że 16 września 2025 roku Jakub S. opuścił zakład karny, gdzie odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności. W tym samym dniu zakupił samochód marki Audi od mieszkańca miejscowości w okolicach Częstochowy. Pojazdem tym wyjechał z jego posesji i udał się w kierunku Konopisk. Następnego dnia wjechał zakupionym samochodem na plażę miejską w Parku Lisiniec w Częstochowie. Przybyli na miejsce policjanci poddali go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, które wykazało około 2 promili - opisywał prok. Ozimek.

Prokurator ponownie przedstawił Jakubowi S. zarzuty. Mężczyzna przyznał się do winy i na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany. Jako pijany kierowca i recydywista, może spodziewać się surowej kary. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Śląsk Radio ESKA Google News