Brutalny rozbój w Zawierciu. Sprawcy pobili ofiarę trzonem lampy
Do zdarzenia doszło 11 czerwca w Zawierciu. Krzysztof O., Robert Z. i Sebastian P. wspólnie zaatakowali Ukraińca Oleksandra H. Napastnicy rozpylili w stronę jego twarzy gaz pieprzowy, a następnie zaczęli bić drewnianym trzonem lampy po całym ciele, okładać pięściami i kopać. Bezbronny mężczyzna nie miał żadnych szans w starciu z agresorami.
Kiedy już został obezwładniony, sprawcy ukradli jego rzeczy warte zaledwie 100 zł. Jednak ich łupem padło coś znacznie cenniejszego – piesek rasy pinczer, którego wartość oszacowano na 2000 zł. Łączna wartość skradzionych przedmiotów wyniosła 2100 złotych.
W wyniku ataku, Oleksandr H. doznał poważnych obrażeń ciała. Stwierdzono u niego m.in. stłuczenie głowy z krwiakiem, otarcie naskórka w okolicy skroniowej prawej i nosa, nad prawą małżowiną uszną i na lewym policzku, podbiegnięcia krwawe w okolicy oczodołów oraz stłuczenia klatki piersiowej.
Zebrany dotychczas w sprawie materiał dowodowy, w tym przede wszystkim zeznania pokrzywdzonego, wynik oględzin jego osoby i wynik oględzin miejsca zdarzenia, wyniki przeprowadzonych w sprawie przeszukań, opinia sądowo lekarska, zeznania świadków, zapis nagrania zgłoszenia interwencji, wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzani: Krzysztof O., Robert Z. i Sebastian P., dopuścili się opisanego wyżej przestępstwa rozboju - mówi prok. Dorota Pelon, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Sąd tymczasowo aresztował podejrzanych
13 czerwca prokurator z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu wszczął śledztwo w tej sprawie i na podstawie zebranego materiału dowodowego ogłosił ustalonym podejrzanym zarzut przestępstwa rozboju. Z uwagi na bezpardonowy sposób działania sprawców i ciężar gatunkowy zarzucanego czynu, prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Zawierciu wniosek o zastosowanie wobec sprawców tymczasowego aresztowania. Sąd Rejonowy w Zawierciu przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec wszystkich podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Na szczęście, cała ta historia ma również pozytywny akcent. Piesek rasy pinczer, skradziony podczas rozboju, został odnaleziony cały i zdrowy. Zwierzę wróciło już do swojego właściciela.
Powalone drzewa, zalania, wstrzymany ruch tramwajów: dramatyczny bilans orkanu nad Śląskiem