Kanał Gliwicki - wykryto rtęć w wodzie (aktualizacja - 18.08.2022)
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska potwierdził podwyższone stężenie rtęci w Kanale Gliwickim i Kanale Kędzierzyńskim. Najnowsze wyniki badań potwierdzają przypuszczenia wędkarzy, którzy właśnie rtęć obwiniali głównym powodem masowego śnięcia ryb. Mamy najnowsze wyniki badań laboratoryjnych.
Zatruta Odra. Piana w wodzie
Woda w Kanale Gliwickim, który kończy się w Gliwicach, jest ponad miarę spieniona. To z całą pewnością efekt zanieczyszczeń. Wysoka piana osadza się na śluzach kanału, a nawet wchodzi do łodzi. Zjawisko spienienia wody jest czymś zwyczajnym, lecz to, z czym mamy do czynienia od weekendu normalne nie jest. Kanał zasilany jest głównie przez rzekę Kłodnicę, a woda płynie następnie do zatrutej Odry, na której mamy już do czynienia z katastrofą ekologiczną.
- Piana oblepia śluzy, wchodzi do środka łódek. Nigdy czegoś podobnego nie widziałam. Dziś znowu WIOŚ zbierał próbki wody do analizy - mówi obserwator.
Polecany artykuł:
Co zanieczyszcza wodę w Odrze i Kanale Gliwickim?
Turyści chętnie korzystają z przejażdżek statkami Foxtrot i Samba po Kanale Gliwickim. Rejsy, po chwilowych perturbacjach związanych z zamknięciem śluzy, ponownie się odbywają i są absolutnie bezpieczne dla ludzi. Rezerwacje miejsc są aktualne, a podróże statkiem cieszą się ogromną popularnością.
Wędkarzom także zależy, aby woda była czysta, a przyroda wzdłuż kanału wciąż pozostawała dzika i naturalna. Tymczasem od wielu miesięcy widzą, że woda jest zanieczyszczana.
Pierwszy alarm podnieśli już w lutym i marcu. Wówczas na własne oczy widzieli, że woda wygląda na nadmiernie utleniona.
- Strasznie to wyglądało. Glony nie były zielone, a siwe jak włosy starca. To, że zebrano kilkanaście ton martwych ryb pewnie nic nie dało. Polski Związek Wędkarski wykonał autopsję ryb i okazało się, że wszystkie miały poparzone skrzela i narządy wewnętrzne - mówią.
Zatruta Odra i martwe ryby
Każdego dnia strażacy i służby sanitarne wyławiają z Odry tony martwych ryb. Co je zabija? Według wędkarzy, którzy dzielą się swoimi obserwacjami na całej długości Odry, na rzece unosiła się cienka warstwa śmierdzącej substancji. Miała kilka kilometrów długości. Gdy docierała do kolejnych miejscowości, zabijała ryby, ptactwo wodne, a nawet ssaki - takie jak bobry.
Wśród możliwych czynników zatrucia Odry pojawiły się:
- rtęć - stężenie wykryto m.in. w województwie śląskim
- mezytylen - wykryto go na śluzie Lipki i w Oławie
Obecność tych substancji potwierdzono ponad wszelką wątpliwość. Jedyną wątpliwością jest stężenie, które spowodowało masowe śnięcie ryb. Jako, że w Polsce od kilku dni panuje chaos informacyjny i różne laboratoria prezentują odmienne poglądy na temat powodów wyginięcia ryb, ostatecznie analizę przeprowadzą zagraniczne laboratoria.
Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, pytany przez dziennikarzy o obecność rtęci w Odrze powiedział, że rtęci nie wykryto w Odrze na terenie województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego.
– W województwie śląskim mamy jedno miejsce, gdzie takie przekroczenie występuje, ale weryfikujemy, na ile to ma związek z sytuacją w Odrze. Trzeba ponowić wyniki – powiedział Jacek Ozdoba.
- Eksperci zespołu do spraw skażenia Odry zdecydowali, by próbki zostały wysłane do zagranicznych laboratoriów - poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Polecany artykuł: