Zatruta Odra w Widuchowej
Widuchowa to wieś w województwie zachodniopomorskim w powiecie gryfińskim. To właśnie tutaj służby sanitarne każdego dnia odławiają tony martwych ryb. To właśnie do Widuchowej przyjechał premier Mateusz Morawiecki z niezapowiedzianą wizytą, aby na własne oczy przekonać się o skali zatrutej Odry i katastrofy ekologicznej.
Polecany artykuł:
- Staramy się robić wszystko, żeby jak najszybciej usunąć tę ekologiczną klęskę – mówił Morawiecki w Widuchowej. - Wszystkie służby są postawione w stan gotowości. Mieliśmy dzisiaj rano odprawę. Codziennie rano od kilku dni odbywają się takie odprawy, odbieram meldunki.
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Widuchowej i odjechał. W to samo miejsce przyjechali także samorządowcy z województwa śląskiego. Ich wizyta różniła się od wizyty premiera tym, że przywieźli ze sobą niezbędny sprzęt, którego zaczyna brakować m.in. strażakom.
Polecany artykuł:
- Przywieźliśmy najpotrzebniejsze rzeczy dla służb działających w tym rejonie: rękawice, pontony, kombinezony, latarki, gogle i inne. Tak właśnie działają samorządy. Widok, jaki zastaliśmy na miejscu jest porażający. Mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną i to bez dwóch zdań - powiedział Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Wizyta samorządów z woj. śląskiego na terenach katastrofy ekologicznej na Odrze nie u wszystkich spotkała się ze zrozumieniem. Niektórzy mieszkańcy Sosnowca zastanawiają się, po co w ogóle Sosnowiec angażuje się w pomoc i wyręcza służby państwowe, które powinny poradzić sobie z klęską zatrutej Odry.
- Sytuacja na Odrze jest naprawdę dramatyczna. Nawet przez chwilę nie zastanawialiśmy się nad wsparciem dla naszych nadodrzańskich przyjaciół - służb (w tym OSP), które pracują w rejonie rzeki, samorządowców, mieszkańców tych terenów - tłumaczy prezydent Arkadiusz Chęciński.
W Widuchowej strażacy i oddelegowani im do pomocy żołnierze i żołnierki z Wojsk Obrony Terytorialnej ustawili na zatrutej Odrze kilkunastometrowej długości zaporę, mającą uniemożliwić spływanie martwym rybom z nurtem dalej w dół rzeki.
Każdego dnia z Odry wybieranych jest kilka ton martwych ryb. Są toksyczne więc środki ochrony osobistej ludzi, którzy są w to zaangażowani trzeba często wymieniać.