Bytom

Zamiast salonu masażu prowadzono dom publiczny. Zwerbowane kobiety wywożono do Niemiec

W Bytomiu pod szyldem salonu masażu prowadzono dom publiczny. 52-letnia właścicielka odpowie za czerpanie korzyści z nierządu innych kobiet i handel ludźmi. Zwerbowane kobiety przewoziła do domów publicznych w Niemczech. Organizatorka nielegalnej działalności i jej 33-letnia wspólniczka tymczasowo trafiły do aresztu.

W "salonie masażu" w Bytomiu zmuszano do prostytucji i handlowano ludźmi

W grudniu 2023 r. śląscy policjanci ustalili, że w jednym z mieszkań w Bytomiu, gdzie rzekomo miał prowadzony być salon masażu, tak naprawdę prowadzono dom publiczny. 52-letnia właścicielka czerpała korzyści z nierządu innych kobiet. Dzięki śledztwu ustalono pięć poszkodowanych kobiet, które były wykorzystywane, a niektóre wręcz zmuszane, do prostytucji.

Właścicielka działalności odpowie też za handel ludźmi, ponieważ zwerbowane kobiety przewoziła do domów publicznych w Niemczech, gdzie organizowano im sesje i umieszczano ich zdjęcia na portalach erotycznych.

- 52-letnia właścicielka „salonu”, obiecywała werbowanym przez siebie kobietom, będącym często w krytycznej sytuacji życiowej, wysokie zarobki podczas pracy w Niemczech przy świadczeniu usług seksualnych czy masażu. Kobiety będące bez środków do życia, w tym jedna poszukiwana, zgadzały się na wyjazd w celach zarobkowych - przekazują policjanci z Wojewódzkiej Komendy Policji w Katowicach.

Organizatorka nielegalnego procederu i jej wspólniczka trafiły do aresztu

Policjanci zatrzymali w sprawie łącznie trzy osoby. Zwerbowanymi kobietami w Niemczech zajmowała się 33-letnia wspólniczka, która rozliczała je i pilnowała, natomiast kiedy 52-latka przebywała w Niemczech, pieniądze od kobiet świadczących usługi seksualne w rzekomym salonie masażu w Bytomiu przejmował jej 23-letni syn.

- W ten sposób podejrzana zarządzała nielegalnymi domami publicznymi zarówno w Polsce, jak i Niemczech, czerpiąc korzyści z wykorzystywanych kobiet, a jednocześnie sama świadczyła usługi seksualne - tłumaczą policjanci.

Na wniosek prokuratora sąd zadecydował o tymczasowym areszcie wobec 52-latki i jej 33-letniej wspólniczki. Syn głównej organizatorki przestępczej działalności został objęty policyjnym dozorem, poręczeniem majątkowym, zakazem opuszczania kraju i kontaktowania się z pozostałymi.

Według ustaleń policjantów nielegalna działalność 52-latki trwała od co najmniej 5 lat. Za handel ludźmi grozi kara nawet 25 lat pozbawienia wolności.