WIADOMOŚCI

Założyli psu na szyję gumę, trytytki, żeby wrzynały się tchawicę. Jest wyrok sądu za znęcanie się nad Marcelinką. "To były tortury"

2024-10-11 13:39

Pół roku bezwzględnego więzienia dla właścicieli, którzy miesiącami sprawiali cierpienie suczce. Marcelinka miała szczęście, ktoś ją zauważył i na miejsce udała się z Policją lekarz weterynarii, którzy odebrali sunię, a sprawę zgłoszono organom ścigania. Minęło półtorej roku - sprawcy usłyszeli wyrok sądu.

W maju 2023 miało miejsce makabryczne odkrycie. Właściciel suni zafundował jej potworne tortury. Na szyję założono, gumę, trytytki w taki sposób, żeby te wrzynały się jej w ciało do tego stopnia, że tchawica znalazła się na zewnątrz.

- To zwierzę cierpiało miesiącami...a właściciele sycili się tym widokiem... - mówi Pet Patrol, pod którego skrzydła trafiła Marcelinka po interwencji. 

Po odebraniu zwierzęcia właścicielom była konieczna operacja. Wykonywała ją dr Wójcik z Gabinetu Weterynaryjnego.

- Pomimo takiej tragedii, cieszymy się, że mamy w okolicy kolejnego lekarza weterynarii, który poza swoją pracą, poświęca swój czas żeby pomagać bezinteresownie - dodaje Pet Patrol.

Pet Patrol nie odpuścił i do końca walczył o sprawiedliwość. 3 października zapadł wyrok skazujący właściciela na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Współodpowiedzialna w tej sprawie partnerka, również została skazana. W jej przypadku jest to 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

- W nieustalonym okresie od lata 2021 roku do maja 2023 roku w Rudach znęcali się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem poprzez utrzymywanie rasy mieszanej o imieniu Marcelinka w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, bez dostępu do odpowiedniego pokarmu i wody nie spełniając minimalnych potrzeb właściwych dla gatunku oraz poprzez nieściągnięcie opaski materiałowej i plastikowej na szyi, co spowodowało obszerną, krwawiącą ranę w okolicy dochodzącą do tchawicy co spowodowało u psa ciągły, silny ból oraz cierpienie - czytamy w uzasadnieniu sądu.

Dom tymczasowy leczy uraz emocjonalny

Marcelinka trafiła do cudownego domu tymczasowego, gdzie wraca do zdrowia. Rana po chirurgicznym opracowaniu ładnie się zagoiła.

- Mamy nadzieję, że po tak długim czasie choć częściowo zapomniała o tym, co ją spotkało. - dodaje Pet Patrol.