Zamordował 18-letnią Wiktorię z Bytomia
W 2023 roku w Radzionkowie doszło do wstrząsającej zbrodni, której ofiarą padła młoda, zaledwie 18-letnia Wiktoria. Dziewczyna wracała nad ranem z dyskoteki w Katowicach. W autobusie spotkała Mateusza H. Nikt nie przypuszczał, że to przypadkowe spotkanie okaże się dla niej śmiertelną pułapką. Wiktoria, niczego nieświadoma, udała się z nowo poznanym mężczyzną do jego mieszkania w Radzionkowie. Tam doszło do tragedii. Została zgwałcona i zamordowana.
Ostatnia rozprawa w procesie Mateusza H.
W Sądzie Okręgowym w Gliwicach odbyła się ostatnia rozprawa w procesie Mateusza H., który zabił 18-letnią Wiktorię. Sprawca twierdzi, że odbył stosunek seksualny z dziewczyną, kiedy ta już nie żyła. Sąd wysłuchał w tej sprawie opinii dwóch biegłych.
- Mateusz H. ma zaburzenia parafilne o charakterze sadyzmu przymusowego - stwierdził w sądzie biegły seksuolog Dariusz Pysz-Waberski. - Dla oskarżonego satysfakcjonujące jest współżycie z osobą niewyrażającą na to zgody oraz z taką, której może zadawać ból psychiczny i fizyczny. [...] To stanowi wzorzec jego pobudzenia - stwierdzał biegły.
Podczas rozprawy omawiano również zeznania złożone przed sądem przez byłą dziewczynę Mateusza H. Według relacji kobiety, był chętny do współżycia, tylko kiedy wiązał ją linką, szarpał za włosy i uderzał w twarz.
- Opisane przez świadka zachowania [...] są skorelowane z objawami przytaczanymi przez podejrzanego na badaniu, a także moimi wnioskami opisanymi w opinii - podsumował biegły.
W opinii samego Mateusza H. miał on czuć się przymuszany do kontaktów seksualnych z byłą narzeczoną. Współżył „dla niej”, a nie dla własnej satysfakcji. Jak przyznał, używał przemocy podczas seksu, ale utrzymywał, że to jego dziewczyna tego chciała, a nawet sama o to prosiła, czy prowokowała do takiego zachowania. Zarzekał się, że wszystko to robił uważający, aby nie zrobić jej krzywdy.
- Jej się to podobało, a podobało jej się przez jej własne zaburzenia, których nabawiła się za młodu seksualnie obcując z wieloma dużo starszymi od siebie mężczyznami na internetowych komunikatorach - mówił oskarżony. - W stosunkach seksualnych między nami była używana przemoc, aczkolwiek na jej prośbę - dodawał H.
Wstrząsająca relacja mordercy
Mateusz H. Po raz kolejny zeznał, że odbył stosunek z Wiktorią, kiedy ta już nie żyła.
- To mogła się zdarzyć od pięciu do góra dwudziestu minut od jej śmierci - mówił.
Wcześniej relacjonował, że nie wiedział co zrobić z ciałem kobiety, dlatego rozebrał je i wypalił kilka papierosów. Sąd dopytywał, czy byłby w stanie zrobić to wszystko w ciągu zaledwie kilku minut.
- W wysokim stresie jeden papieros to nie więcej niż jedna minuta. Nie powiedziałem, że nie było to w trakcie robienia innych rzeczy - wyjaśniał Mateusz H.
Jak twierdził Mateusz H., nigdy nie poczuł satysfakcji podczas stosunku seksualnego. Nie mógł jednak wyjaśnić, dlaczego ją zgwałcił.
- Tego nie potrafię wytłumaczyć. Nie wiem, czemu wtedy odbyłem stosunek, ale nie bagatelizuję swoich problemów, jestem ich świadomy, wiem, że często nie zachowuję się tak, jak powinienem. Nie wiem dlaczego, ale chcę się dowiedzieć. Chce się leczyć – tłumaczył H.
W opinii biegłego Rafała Skowronka wynika, że Mateusz H. Może kłamać w swoich zeznaniach. Wiktoria albo została zgwałcona, kiedy jeszcze żyła, albo kiedy żyła, lecz była już nieprzytomna.
- Kobieta żyła w trakcie stosunku, choć być może była w trakcie agonii. Zachowana była jednak jeszcze praca serca, a ofiara była nieprzytomna - tłumaczył biegły.
Biegły odniósł się również do wcześniejszych słów Mateusza H., które dotyczyły stosunku krótko po śmierci Wiktorii:
- Zgoda co do tego, że nie byłoby jeszcze stężenia pośmiertnego. Natomiast ciało ofiary nie mogło być już wychłodzone.
Prokurator domaga się dożywotniego więzienia dla sprawcy
Proces zakończył się po pytaniach skierowanych do dr. Skowronka, a następnie prokurator Barbara Wilmowicz wygłosiła mowę końcową. W opinii prokurator, za dokonaną zbrodnię Mateusz H. zasłużył na dożywocie.
- Oskarżony stanął pod zarzutem najcięższej zbrodni. Zbrodni zabójstwa. Materiał dowodowy potwierdza w pełni, że zabił Wiktorię K., co więcej tego czynu dopuścił się z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Wiktoria była ofiarą przypadkową. Gdyby nie to, że spotkali się na przystanku autobusowym, gdyby nie fakt, że opuściła wcześniej dyskotekę, oddzieliła się od koleżanek, gdyby nie fakt, że oskarżony skończył w tym czasie pracę, pewnie nigdy by się nie spotkali. Nigdy by się nie stała ofiarą tej zbrodni. Dzisiejsze ustalenia sądu potwierdzają też, że doszło do zabójstwa w związku ze zgwałceniem. Mateusz H. z zimną krwią, z premedytacją, realizując zamiar zabicia przypadkowej osoby, gwałci i zabija. Z uwagi na wysoką szkodliwość tego czynu wnoszę o uznanie oskarżonego za winnego i wymierzenia mu kary dożywotniego więzienia - wniosła prok. Wilmowicz.
Tak pożegnali Wiktorię bliscy, przyjaciele i znajomi. Zobaczcie w galerii.
