Zabójstwo rodziców w Sosnowcu. Piotr B. usłyszał prawomocny wyrok. Wiadomo, co zrobił zaraz po zbrodni

2025-11-04 12:33

Sąd Apelacyjny w Katowicach podjął ostateczną decyzję w sprawie Piotra B., 33-latka z Sosnowca, oskarżonego o brutalne zabójstwo swoich rodziców. Mężczyzna usłyszał najwyższy wymiar kary, a o warunkowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 35 latach. Do tej wstrząsającej zbrodni doszło w lutym 2024 roku.

To koniec głośnego procesu w sprawie makabrycznego zabójstwa, które wstrząsnęło całym regionem. We wtorek, 4 listopada,  zapadł prawomocny wyrok w sprawie 33-letniego Piotra B. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, Bartosz Kilian, Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wcześniejsze orzeczenie sądu niższej instancji. Oznacza to, że kara dożywocia dla 33-letniego Piotra B. jest już ostateczna. Obrońca oskarżonego wnosił o złagodzenie wyroku do 16 lat pozbawienia wolności, jednak sąd odrzucił apelację.

W oficjalnym komunikacie prokuratury czytamy:

Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego, który domagał się złagodzenia kary orzeczonej wobec Piotra B. i wymierzenia mu kary 16 lat pozbawienia wolności. Sąd stanął bowiem na stanowisku, że kara dożywotniego pozbawienia wolności jest jedyną karą adekwatną do stopnia zawinienia skazanego oraz społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów.

Sąd Okręgowy w Sosnowcu, który jako pierwszy rozpatrywał sprawę, zastrzegł, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie Piotr B. będzie mógł ubiegać się najwcześniej po 35 latach. Dodatkowo Piotr B. został zobowiązany do wypłaty 200 tys. złotych zadośćuczynienia na rzecz swojego brata, który w procesie pełnił rolę oskarżyciela posiłkowego.

Zbrodnia przy ul. Wapiennej. Zadał rodzicom liczne ciosy nożem

Do tragedii doszło wczesnym rankiem 11 lutego 2024 roku w jednym z domów jednorodzinnych przy ul. Wapiennej w Sosnowcu. To właśnie tam znaleziono zwłoki 66-letniej Ewy i 67-letniego Marka B. Jak szybko ustalili śledczy, obojgu zadano nożem liczne rany cięte oraz kłute. Od początku głównym podejrzanym w sprawie był ich syn, Piotr B.

Ucieczka i zaskakujące zatrzymanie. Zgłosił się do kierowcy autobusu

Piotr B. bezpośrednio po dokonaniu zbrodni próbował uciec. Zabrał samochód należący do ojca i ruszył w kierunku granicy z Czechami. Jego plan szybko jednak uległ zmianie. Mężczyzna porzucił auto w Zabrzu, a następnie autostopem udał się do Warszawy.

Finał jego ucieczki był niezwykle zaskakujący. W stolicy podszedł do kierowcy autobusu miejskiego i oznajmił mu, że zamordował rodziców. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała 33-latka. Jak informuje Polska Agencja Prasowa (PAP), Piotr B. w trakcie śledztwa był kilkakrotnie przesłuchiwany. Przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów i składał obszerne wyjaśnienia. Od momentu zatrzymania przebywał w areszcie.

Śląsk Radio ESKA Google News