Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w środę, 1 października, tuż przed godziną 21:00. To właśnie wtedy służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku na S1 w Katowicach. Ze wstępnych informacji wynika, że samochód osobowy, którym kierowała 25-latka z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i zatrzymał się dopiero kilkanaście metrów dalej, pomiędzy drzewami. Chwilę później pojazd stanął w ogniu.
Błyskawiczna akcja służb na S1 w Katowicach
Na miejsce natychmiast skierowano liczne siły i środki. W akcji brało udział łącznie pięć zastępów straży pożarnej, a także policja i zespół ratownictwa medycznego. Gdy służby dotarły na miejsce, zastały już w pełni rozwinięty pożar samochodu. Sytuacja była bardzo dynamiczna.
Strażacy natychmiast przystąpili do walki z ogniem. Jak przekazał oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, w zdarzeniu ucierpiała jedna osoba.
Po ugaszeniu pożaru, wrak doszczętnie spalonego pojazdu został usunięty z terenu leśnego. Do jego wyciągnięcia konieczne było użycie specjalistycznej wyciągarki. Na czas działań służb droga w miejscu zdarzenia była zablokowana.
Przyczyną wypadku było najprawdopodobniej niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
