Poważne zderzenie dwóch samochodów ciężarowych na wypadku na autostradzie A1 spowodowało ogromne utrudnienia w ruchu. Do zdarzenia doszło na wysokości miejscowości Łojki, w pobliżu węzła drogowego Blachownia. Przez prawie cztery godziny w środę, 10 grudnia, trasa w kierunku Łodzi była całkowicie zablokowana, co doprowadziło do powstania gigantycznego, parokilometrowego korka. Służby pracowały na miejscu przez wiele godzin, a akcja udrażniania drogi zakończyła się dopiero w nocy.
Co było przyczyną wypadku na A1? Nagranie nie pozostawia złudzeń
Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawcą wypadku jest obywatel Litwy. Kierowca ciężarówki z naczepą z nieznanych przyczyn najechał na tył poprzedzającego go pojazdu. Siła uderzenia była tak duża, że kabina jego pojazdu została kompletnie zmiażdżona, a on sam został w niej zakleszczony.
Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, aby uwolnić poszkodowanego. Kluczowym dowodem w sprawie okazało się nagranie z kamery umieszczonej w kabinie sprawcy.
Film, który pojawił się w internecie, pokazuje ostatnie sekundy przed zderzeniem. Kierowca jadącej przodem ciężarówki hamuje i włącza kierunkowskazy, co może sugerować nagłą sytuację na drodze. Na te sygnały ostrzegawcze sprawca wypadku zdaje się w ogóle nie reagować. Wynika z tego, że mężczyzna mógł zasnąć za kierownicą, lub zajęty był czymś innym niż obserwacja drogi ponieważ nie podjął żadnej próby hamowania lub ominięcia hamującej ciężarówki.
Sprawca wypadku walczy o życie. Gigantyczny korek na A1
Kierowca, który doprowadził do wypadku, stał się jednocześnie jego najpoważniejszą ofiarą. Po wydostaniu z wraku pojazdu został przetransportowany do szpitala. Jak poinformowała podkomisarz Barbara Poznańska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, wypadek miał miejsce około godziny 14.20. Poszkodowany kierowca trafił do szpitala z licznymi obrażeniami ciała, gdzie przeszedł operację. Jego stan jest poważny.
Utrudnienia na autostradzie A1 trwały aż do późnych godzin wieczornych. Dopiero przed godz. 18 udało się udrożnić jeden pas ruchu, co pozwoliło na powolne rozładowanie zatoru. Całkowite zakończenie akcji i odholowanie zniszczonych pojazdów nastąpiło dopiero w nocy. Policja pod nadzorem prokuratora będzie teraz szczegółowo analizować nagranie, aby ostatecznie ustalić przyczyny wypadku.