Wypadek busa na A1 pod Częstochową
Nie udało się uratować życia dwóch mężczyzn, którzy byli pasażerami busa i w niedzielę jechali do pracy w Szwajcarii. Czterech kolejnych trafiło do szpitala, dwóch walczy o życie. Kierowca busa nie został ranny. Policja wskazała go, jako winnego śmiertelnego wypadku.
- Wstępne ustalenia wskazują, ze 41-latek z woj. mazowieckiego, kierując oplem, w sposób nieprawidłowy zmieniał pas ruchu, doprowadzając do zderzenia z prawidłowo jadącym audi. Siła uderzenia była tak duża, że obydwa samochody wypadły z drogi - poinformowała śląska komenda policji.
Policja potwierdziła, że 41-letni kierowca busa był pijany - badanie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu. Prawdopodobnie był także pod wpływem narkotyków.
Jak ustalił serwis klobucka.pl, prawdopodobnie jeszcze na A1 kierowca chciał się targnąć na życie. Nieudolnie próbował się podpalić, a nieco później podciął sobie żyły. On także trafił do szpitala.
Tragiczny wypadek na autostradzie A1
Zobacz zdjęcia
Jak doszło do wypadku na autostradzie A1?
W wypadku brał udział również samochód marki audi, którego kierowca doznał niegroźnych obrażeń. To właśnie podczas wyprzedzania doszło do kolizji dwóch samochodów, w wyniku czego oba znalazły się poza drogą.
Opel Vivaro siłą odrzutu uderzył w bariery energochłonne, po czym kilkakrotnie obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał się na lewym pasie ruchu na przeciwnej jezdni w kierunku Łodzi.
- Bus, którym podróżowało sześć osób, wpadł na bariery energochłonne; odbił się od nich, po czy zahaczył jeszcze o inny samochód i dachował. Siła uderzenia sprawiła, że z pojazdu wypadły trzy osoby, które znalazły się na przeciwnym pasie. Na miejscu podjęto ich reanimację - dwóch nie udało się uratować, trzecia trafiła do szpitala - relacjonowała rzeczniczka częstochowskiej policji, aspirant sztabowa Barbara Poznańska.
Trzy osoby były reanimowane. Pomimo reanimacji życia dwóch pasażerów: 41 i 33-letniego mężczyzny nie udało się uratować.
Do tragicznego wypadku doszło na autostradzie A1 pomiędzy węzłami autostrady Jasna Góra i Blachownia mniej więcej na wysokości Łojek, około godziny 15.00.
- Pokrwawione osoby miały leżeć na jezdni autostrady - informowali śiadkowie.
Listen on Spreaker.