Politolog z Uniwersytetu Śląskiego żąda likwidacji Wydziału Teologicznego
W sobotę 14 października prof. Marek Migalski opublikował na Facebooku list otwarty do prof. Ryszarda Koziołka, rektora Uniwersytetu Śląskiego. Starał się w nim przekonać władze uczelni do likwidacji Wydziału Teologicznego.
Na początku przytoczył kilka tytułów prac naukowych, napisanych przez pracowników owego wydziału. To m.in. "Wybrane aspekty istnienia i natury aniołów we współczesnej myśli teologicznej" czy "Powołanie do dziewictwa w świetle instrukcji na temat ordo virginum Ecclesiae Sponsae Imago".
To wstyd, że w XXI wieku częścią wspólnoty akademickiej są teolodzy, powyższe produkcje mają pieczęć państwowej uczelni, a ich posiadacze mogą szczycić się tym samym dyplomem, co studenci i doktoranci, którzy kilka lat spędzili nie na nauce o demonach i aniołach, ale na badanach kwarków, genów czy aperiodycznego monotylu - napisał prof. Migalski.
Zaapelował do władz uczelni, by zlikwidować Wydział Teologiczny, a w zamian zaproponował powołanie instytutu religioznawstwa. Stwierdził, że nauka teologii nie powinna odbywać się w murach państwowej uczelni za publiczne pieniądze.
Na odpowiedź rektora Uniwersytetu Śląskiego nie trzeba było długo czekać.
Odpowiedź rektora UŚ na list prof. Migalskiego: "Szydzenie nie jest sposobem prowadzenia debaty"
Odpowiedź prof. Ryszarda Koziołka, rektora Uniwersytetu Śląskiego, pojawiła na stronie internetowej Gazety Uniwersyteckiej UŚ. Zostanie także opublikowana w najnowszym wydaniu wersji papierowej uczelnianego pisma.
Najpierw prof. Koziołek wyjaśnił, że teologia figuruje jako dyscyplina naukowa w polskich ministerialnych wykazach od 1965 roku. Wydział Teologiczny na Uniwersytecie Śląskim istnieje od 23 lat i obecnie zatrudnia 31 osób - w tym 5 profesorów tytularnych, 12 doktorów habilitowanych i 14 doktorów.
Nie jest przypadkiem, że studia teologiczne prowadzą wciąż najznakomitsze uniwersytety w Europie: Oxford, Cambridge, St. Andrews, Nottingham, Heidelberg, Tybinga, Leuven, Humboldta w Berlinie, Sapienza w Rzymie i wiele innych. Stoi za tym tradycja sięgająca początków uniwersytetów europejskich, w których teologia była synonimem dzisiejszej humanistyki. Łączyła tradycję antyczną z kulturą chrześcijańską, umożliwiając tym samym renesans, czyli narodziny nowożytnej nauki - napisał prof. Koziołek.
Dodał też, że za współczesną obecnością teologii przemawiają potrzeby kształcenia przyszłych duchownych, nauczycieli, etyków, kulturoznawców czy dziennikarzy.
"Ale przede wszystkim studia teologiczne zapewniają możliwość realizacji bezinteresownej pasji poznania tej części dorobku kulturowego ludzkości. Podobnie, jak prawo do bezpłatnego studiowania fizyki lub politologii, jest to przywilej każdego obywatela Polski" - zaznaczył prof. Koziołek.
Następnie wymienił nazwiska kilkudziesięciu myślicieli teologicznych m.in. Tomasza z Akwinu, Marcina Lutra i Józefa Tischnera.
Sprowadzenie tak potężnego nurtu humanistyki do funkcji dostarczania „dowodów na istnienie bogów” dowodzi złej woli lub ideowego zacietrzewienia. Bo przecież nie ignorancji, na którą nie pozwalają stopnie naukowe i dorobek Pana Profesora. Dlatego to styl Pańskiego listu budzi mój głęboki sprzeciw. Lekceważenie czy wręcz szydzenie z pracy koleżanek i kolegów na podstawie wybranych ad hoc tytułów prac dyplomowych nie jest sposobem prowadzenia akademickiej debaty naukowej (...) Sąsiedztwo fizyki i teologii w uniwersytecie XXI wieku nie tylko się nie wyklucza – jak Pan twierdzi – ale wzajemnie określa i wzbogaca, ustanawiając nowe warunki dla mających przekonania religijne, zaś dla ateistów badając dawne i tworząc nowe języki refleksji egzystencjalnej - podsumował prof. Koziołek.
Oświadczył, że jako rektor nie będzie rekomendował senatowi Uniwersytetu Śląskiego zmian dotyczących obecnego składu wydziałów. Stwierdził jednak, że w gronie pracowników Wydziału Teologicznego powinna rozpocząć się dyskusja na temat przyszłości teologii akademickiej m.in. rozszerzenia jej o teologie innych wyznań chrześcijańskich.