Konie transportowane przez Rumunów do Polski

i

Autor: Przystań Ocalenie

Wycieńczonego konia okładali powrozem, teraz pójdą do więzienia

2023-01-02 11:23

Rumuni Domokos G i Istvan V. przewozili do Polski sześć koni. Zwierzęta podróżowały tysiące kilometrów w skrajnych warunkach - ściśnięte, bez dostępu do wody i powietrza. W efekcie dwa konie zmarły, a pozostałe trafiły pod opiekę organizacji Przystań Ocalenie z Tychów. Tymczasem Sąd Rejonowy w Krośnie skazał mężczyzn na 2 lata bezwzględnego więzienia.

Sprawa sięga 2018 roku, kiedy dwóch Rumunów transportowało konie do Polski. Zwierzęta rzekomo miały zostać dostarczone w okolice Kielc. Gdy mężczyźni dotarli do miejscowości Zboiska (woj. podkarpackie), zatrzymali się na stacji paliw. Okazało się, że jedno ze zwierząt jest w fatalnym stanie.

Domokos G i Istvan V. postanowili wyprowadzić konia na zewnątrz, by nabrał sił. Ale zwierzę było tak wyczerpane, że położyło się na parkingu. Gdy nie chciało wstać, zaczęli je bić powrozem po całym ciele i po głowie.

Świadkowie sytuacji zgłosili sprawę mundurowym z Krosna. Przybyli na miejsce funkcjonariusze odkryli, że w naczepie dostawczego Iveco znajduje się jeszcze pięć koni.

Były przewożone w ekstremalnie trudnych warunkach, ściśnięte, związane metalowymi łańcuchami. Sam pojazd był kompletnie nieprzystosowany do transportu takiej ilości zwierząt. Poza tym mężczyźni nie posiadali wymaganych dokumentów i posługiwali się podrobionymi paszportami koni.

Ciężarówka, w której transportowane były konie

i

Autor: Policja Podkarpacka

Na miejsce zdarzenia wezwano weterynarza, który stwierdził wycieńczenie wszystkich sześciu zwierząt. Koń, który chwilę wcześniej był bity powrotem, otrzymał dawkę leków. Mimo to nie udało się go uratować. Drugi z koni zmarł kilka miesięcy po zdarzeniu.

Sąd skazał mężczyzn na 2 lata więzienia

Pozostała czwórka, która cudem przeżyła, trafiła po pewnym czasie pod opiekę organizacji Przystań Ocalenie z Tychów. Do dziś Brenda, Atena, Zeus i Cynamon znajdują się w rękach tyskich miłośników koni.

Tymczasem Domokos G i Istvan V. trafili przed oblicze sądu. Prokuratura Rejonowa w Krośnie postawiła Rumunom zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami, naruszenie przepisów dot. transportu zwierząt oraz podrobienia dokumentów.

Po trwających pięć lat procesie zapadł wyrok. Sąd Rejonowy w Krośnie uznał mężczyzn winnych popełnienia przestępstwa we wszystkich zarzutach. Domokos G i Istvan V. zostali skazani na karę 2 lat bezwzględnego więzienia, otrzymali również 10-letni zakaz posiadania zwierząt.

Zasądzono przepadek na rzecz Skarbu Państwa 4 koni i samochodu, którym były transportowane. Dodatkowo każdy z mężczyzn ma zapłacić po 30 tys. zł na rzecz Fundacji Przystań Ocalenie. Wyrok nie jest prawomocny.

- Jesteśmy bardzo zmęczeni, spłakani, mamy jednak nadzieję, że ten wyrok uda się utrzymać! Sędzia w uzasadnieniu wskazał na częściowy zanik uczuciowości oraz częściowa demoralizację skazanych. W związku z tym uznał, że bezwzględna kara pozbawienia wolności będzie adekwatna do czynu, który popelnili - komentują przedstawiciele Przystani Ocalenie.