Wrak bombowca B-25 znaleziony w lesie w Bieruniu
To absolutnie niezwykłe odkrycie. W kompleksie leśnym przy ulicy Królikowskiego w Bieruniu został odnaleziony amerykański samolot B-25, a właściwie jego wrak. Maszyna była używana przez radzieckie wojsko pod koniec II wojny światowej. Tego odkrycia dokonało dwóch archeologów - Arkadiusz Dominiec i Olaf Popkiewicz. Badacze prowadzili tutaj w weekend eksplorację terenu i już drugiego dnia natknęli się na ogromny lej w ziemi, który powstał w wyniku uderzenia samolotu o ziemię. Oprócz fragmentów samolotu B-25, znaleziono również ciała trzech radzieckich lotników. Zobaczcie zdjęcia.
Jak się okazało szczątki samolotu oraz zwłoki członków załogi znaleziono dokładnie 75 lat po zestrzeleniu maszyny przez niemiecki myśliwiec. Dlatego też ekipa archeologów na miejscu zapaliła znicz poległym.
Samoloty B-25 były produkcji amerykańskiej, ale były używane przez armię radziecką, bowiem Rosjanie kupili ponad 800 sztuk takich maszyny. W tamtych czasach były to bardzo nowoczesne maszyny o zasięgu ponad 3,5 tysiąca kilometrów. Potrafiły unieść nawet dwie tony bomb. Amerykanie używali ich m.in. podczas bombordowania Tokio. Maszyna, której wrak znaleziono w bieruńskim lesie Gołyś, zdaniem ekspertów w ogóle nie powinna znaleźć się w strefie powietrznej nad Oświęcimiem. Załoga miała na celu zbombardowanie Ostrawy. Jednak z niewiadomych przyczyny samolot znalazł się z zasięgu niemieckiej obrony przeciwlotniczej.
Na miejscu wyjątkowego znaleziska w ostatnich dniach pracowała policja oraz prokurator. Znalezione ciała trzech członków załogi samolotu B-25 prawdopodobnie zostaną pochowane na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Pszczynie.