Dawid B. skatował 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Współwięźniowie nie byli mu dłużni?
27-letni Dawid B. zgotował niewyobrażalną gehennę 8-letniemu Kamilkowi z Częstochowy. Ojczym polewał chłopca wrzątkiem, rzucił na rozpalony piec węglowy, przypalał papierosem, bił i kopał. Chłopiec miał także połamane ręce i nogi. O wszystkim służby zawiadomił ojciec Kamilka. Dzięki temu, chłopczyk trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowiach. Lekarzy robili, co mogli, ale - mimo ich wysiłków - Kamilek zmarł 8 maja.
Ojczymowi postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a Magdalenie B. - matce chłopca prokuratura postawiła zarzut współsprawstwa.
Dawid B. trafił do aresztu 5 kwietnia. Tego samego dnia więźniowie zgotowali mu "przywitanie". Pod koniec maja w internecie pojawiło się kolejne nagranie. Tym razem ma ono przedstawiać to, jak ojczym Kamilka został skatowany w areszcie. Nagraniem miał się podzielić jeden ze strażników.
Okazało się, że nagranie to zwykły fejk, który ma na celu wyłudzić dane wszystkich ludzi, których poruszyła historia skatowanego Kamilka z Częstochowy.
O sprawie poinformował portal demagog.org.pl, a także "Gazeta Wyborcza". Jak podaje portal "demagog" - link umieszczony w poście odsyła do strony, która została stworzona przez oszustów, aby wykradać od nieświadomych osób hasła do serwisów społecznościowych.