Nad Wręczycą Wielką spadł samolot?
W niedzielę, 19 maja, około godz. 22 mieszkaniec Wręczy Wielkiej zgłosił służbom, że widział jak z nieba spada samolot. Ze swojego balkonu widział nad lasem światła uznając, że są to pozycyjne światła samolotu. Co więcej, widział jak światła znikają, a po chwili nad lasem pojawia się duży rozbłysk.
Tuż po zgłoszeniu w okolicznych lasach pojawiły się służby, które zaczęły szukać śladów samolotu.
Dokonano przeszukania obszarów pomiędzy miejscowościami: Herby, Wyrazów i Wręczyca Wielka. Wzdłuż dróg publicznych i leśnych oraz z powietrza. W poszukiwaniach wykorzystano drony, w tym urządzenia z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach obrazujące w termowizji - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" mł. bryg. Paweł Liszaj, oficer prasowy Straży Pożarnej w Częstochowie.
Do poszukiwań zaangażowano również śmigłowiec Mi-8 Służby Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego ASAR, który przyleciał z podkrakowskich Balic o 23.42 i przez blisko 50 minut krążył nad obszarem, gdzie mogło dojść do rozbicia się samolotu. Poza śmigłowcem nad wyznaczonym terenem krążył specjalistyczny dron, który szukał śladów termicznych po rozbitej maszynie.
Na wyznaczonym terenie poszukiwania prowadzono do godz. 1 w nocy. Jak informują służby, nie znaleziono wraku samolotu. Nie ma też informacji o tym, aby poszukiwania miały być wznawiane.
Polecany artykuł: