Jak to działa?
Koleje Śląskie kupiły tzw. fumigator, czyli zamgławiacz termiczny, który ma pomóc w dezynfekcji składów.
- Polega to na tym, że w urządzeniu podobnym do tych eventowych do wytwarzania dymu stosujemy środek dezynfekcyjny, który poprzez tę mgłę, poprzez ten dym, tak na prawdę dostaje się w każde szczeliny. Więc nie tylko konkretne miejsce typu siedzenia, krzesła, oparcia, szyby, ale cały pojazd jesteśmy w stanie zdezynfekować za pomocą właśnie takiego zamgławiacza - mówi Tomasz Musioł, rzecznik prasowy Kolei Śląskich.
Przewoźnik dba też o bezpieczeństwo pasażerów w inny sposób.
Składy są częściej myte, a powierzchnie dotykowe pokrywane są specjalną powłoką tytanową, która zabija zarazki i bakterie. Podróżni nie muszą już też dotykać przycisków żeby wyjść z pociągu, bo drzwi otwierają się automatycznie.
W pociągach obowiązują też ograniczenia.
W tej chwili w pociągach pasażerowie mogą zająć jedynie 50% siedzeń lub 1/3 wszystkich dostępnych miejsc.