Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej w ubiegły czwartek (09.02) wycięli jedno z najstarszych i największych drzew w Parku Kościuszki. Potężna topola, która w obwodzie miała prawie 500 cm, poszła pod topór. Wycinka wzbudziła duże emocje wśród mieszkańców Katowic.
Alarm w sprawie topoli wszczęła Grażyna Szczurkowska, lokalna działaczka.
- W Parku Kościuszki wycięto największe i jedno z najstarszych drzew. Nie wiadomo dlaczego, bo jak widać było całkiem zdrowe. Jeżeli jakieś gałęzie groziły spacerowiczom, można było po prostu obciąć te gałęzie - uważa Szczurkowska.
Faktycznie, na zaprezentowanych poniżej zdjęciach nie widać, żeby drzewo było chore. Pocięty w "talary" pień prezentuje się okazale i całkiem zdrowo.
Zakład Zieleni Miejskiej wyjaśnia, że spróchnienie topoli szło od korony w dół.
- Faktycznie na zdjęciach nie widać, żeby drzewo było chore. Ale przeprowadzone na miejscy oględziny jasno wskazały na to, że topola jest zamierająca. My nie chcieliśmy jej wycinać, staraliśmy się to drzewo ratować jak najdłużej. Ale w zeszłym roku latem mieliśmy sytuację, gdy z drzewa nagle urwał się konar i prawie spadł na dziecko. Wiedzieliśmy, że drzewo stanowi zagrożenie i nie było innej opcji, niż je wyciąć. Uzyskaliśmy zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który Park Kościuszki nadzoruje - tłumaczy Michał Szafraniec z ZZM w Katowicach.
Radny Adam Skowron opublikował na Facebooku zdjęcia konarów wyciętej topoli. Początkowo fotografie wzbudziły podejrzenia internautów, bo widać, że nie zostały wykonane w Parku Kościuszki. Radny wyjaśnił, że fotografie pochodzą z terenu ogrodnictwa, gdzie ZZM zwodzi wycięte drzewa. Dopiero na tych fotografiach widać, że drzewo było spróchniałe.
Park Kościuszki punktem zapalnym. Nie tylko o wycinkę chodzi, ale też o nasadzenia
Ale nie tylko o wycinanie drzew się rozchodzi. Problemem jest również to, że mało się sadzi w zamian - i to, co się sadzi.
- Najgroźniejsze dla nas i dla parku jest to, że na miejsce wyciętych drzew nikt nie sadzi nowych. Jeżeli są jakieś sporadyczne nasadzenia, to tylko malutkich owocowych drzewek - mówi Szczurkowska.
I na dowód pokazuje zdjęcie sprzed dwóch lat z Parku Kościuszki. Widać na nim wysokie drzewo, a za nim nasadzenia wykonane przez ZZM w Katowicach. W obecności potężnego pnia posadzone drzewka wyglądają na malutkie.
W odpowiedzi ZZM przypomina, że w zeszłym roku pracownicy wykonali prawie 600 nowych nasadzeń. Były to głównie gatunki rodzime m.in. klony, dęby, brzozy.
- Pojawiają się też drzewa owocowe, ale jest ich znacznie mniej - dodaje Szafraniec.
"Tych nowych drzew jest strasznie malutko w Parku Kościuszki. Tną na potęgę, ale nie sadzą w zamian wystarczająco" - komentuje Szczurkowska.