Korki w Katowicach
W Śląskiem sypnęło śniegiem w Mikołajki. Piękny krajobraz dla niezmotoryzowanych i... zakorkowane miasta dla kierowców. Z powodów warunków atmosferycznych ZTM nawet odwołał część kursów autobusów, których opóźnienia sięgały godziny.
Śnieg zaskoczył kierowców w Śląskiem?
Przez padający śnieg ulice zrobiły się śliskie. Kierowcy muszą zachować wyjątkową ostrożność jeszcze większą niż w pozostałe dni tego tygodnia. Na drogach pojawiły się korki, a dodatkowe stłuczki przez wpadanie kierowców w poślizgi nie ułatwiło sytuacji. Do kolizji doszło między innymi w Katowicach na ul. Szarych Szeregów, Szopienickiej, Kołodzieja i Dobrego Urobku czy Lwowskiej.
- Tragedia. Autobus nr 808 jechał z Piotra Skargi i nie wyjechał z Katowic - pisała pasażerka autobusu w mediach społecznościowych.
Kolejna dodała, że z Kokocińca na Starą Ligotę jechała dwie godziny autobusem.
- Jak żyje nie widziałem tu czegoś takiego, obie strony - napisał internauta stojąc w korku na ulicy Lwowskiej w Katowicach.
Problemy również z komunikacją miejską
Utrudnienia wystąpiły praktycznie na każdym głównym szlaku komunikacyjnym.
- Stoi ciąg pojazdów od Piotrowic przez Ligotę do centrum, zakorkowana jest al. Murckowska od cmentarza do okolic Ikei, podobnie jest na DTŚ w okolicy Auchan i na ul. Chorzowskiej aż do ronda - powiedział rzecznik ZTM Michał Wawrzaszek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
W korkach, w których stanęły autobusy, opóźnienia poszczególnych linii wynoszą średnio około 30 minut. Dotyczy to autobusów, które jadą z ul. Piotra Skargi do Sosnowca i w stronę Chorzowa oraz tych z Ligoty w stronę centrum.
- W obu tych przypadkach zdarza się, że opóźnienia na poszczególnych liniach wynoszą nawet ok. 60 minut. W efekcie niektóre kursy są odwoływane i kierowcy przejmują zadania w ramach kolejnych przejazdów - dodał dla GW Michał Wawrzaszek.
Rekordowe opóźnienie miał autobus linii nr 37 aż o 148 minut.