Sprawa brutalnego, potrójnego zabójstwa w Borowcach od lat budziła ogromne emocje w całej Polsce. Poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu Jacek Jaworek pozostawał nieuchwytny od lipca 2021 roku. Jego zwłoki znaleziono trzy lata później w miejscowości Dąbrowa Zielona. Znaleziono je w altanie na boisku szkolnym. Wieś oddalona jest o pięć kilometrów od Borowców, czyli miejsca, gdzie Jaworek zabił w lipcu 2021 r. trzech członków swojej rodziny - brata, bratową i ich syna. Jak się też szybko okazało, mężczyzna ukrywał się w tej miejscowości w domu swojej cioci - Teresy D. Teraz prokuratura oskarżyła 75-letnią kobietę o utrudnianie śledztwa.
Przełom w sprawie
Do kluczowego zwrotu w sprawie doszło 19 lipca 2024 roku, gdy w Dąbrowie Zielonej przypadkowe osoby natknęły się na zwłoki mężczyzny. Badania genetyczne nie pozostawiły wątpliwości – był to poszukiwany od trzech lat Jacek Jaworek. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci był samobójczy postrzał w głowę.
Na miejscu zdarzenia śledczy zabezpieczyli pistolet CZ kaliber 7,65. Jak wynika z opinii biegłych z zakresu balistyki, jest to ta sama broń, której użyto do zamordowania brata, bratowej i 17-letniego bratanka Jaworka w Borowcach. Odkrycie to zamknęło poszukiwania mordercy, ale otworzyło zupełnie nowy rozdział śledztwa – dotyczący osób, które pomagały mu się ukrywać.
Teresa D. kłamała? "Przyszedł do mnie w listopadzie"
Po ujawnieniu zwłok Jaworka, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie utrudniania postępowania. 7 sierpnia 2024 roku funkcjonariusze policji przeszukali dom należący do Teresy D., siostry matki zabójcy. Wtedy 75-latka przyznała, że „siostrzeniec Jacek J. przebywał u niej”.
Podczas wielokrotnych przesłuchań kobieta częściowo przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa. Wyjaśniła, że Jacek Jaworek pojawił się w jej domu 1 listopada 2023 roku i od tamtej pory go ukrywała. Twierdziła, że nikomu o tym nie powiedziała, a jej działania wynikały ze strachu o własne życie. Śledczy nie dali jednak wiary jej słowom.
Dowody przeciwko Teresie D. Smartwatch i remont pogrążyły 75-latkę
Prokuratura zebrała mocny materiał dowodowy, który podważa wersję przedstawioną przez Teresę D. Kluczowym dowodem okazała się analiza smartwatcha należącego do Jacka Jaworka.
Polecany artykuł:
W pamięci urządzenia znajdował się filmik, zarejestrowany w domu Teresy D. 22 marca 2023 roku, na którym widoczna jest postać Jacka J., przedstawiającego się nazwiskiem i podającego datę nagrania - opisuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
To nie wszystko. Śledczy ustalili, że Jaworek przeprowadzał w domu ciotki remont, a materiały budowlane były kupowane już w październiku i listopadzie 2022 roku. Na jego obecność w domu wskazują także ślady daktyloskopijne i DNA na telefonach komórkowych, odręczne zapiski dotyczące materiałów budowlanych oraz znaczny wzrost zużycia prądu i wody w jej gospodarstwie domowym.
Co grozi Teresie D.? Ciotce Jaworka postawiono zarzuty
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Teresie D. Choć na początku śledztwa kobieta została tymczasowo aresztowana, obecnie odpowiada z wolnej stopy. Nigdy wcześniej nie była karana. Za pomoc w ukrywaniu mordercy i utrudnianie postępowania karnego grozi jej kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
