W wypadku zginęła kobieta w zaawansowanej ciąży
Do dramatycznych wydarzeń doszło w sobotnie popołudnie 26 lipca w Katowicach. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, na Alei Bielskiej 39-letni kierowca samochodu marki BMW z dużą siłą najechał na tył fiata. Uderzenie zapoczątkowało efekt domina - fiat zderzył się z dwoma kolejnymi pojazdami.
Skutki karambolu okazały się tragiczne. Na miejscu zginęła 29-letnia pasażerka fiata, która była w zaawansowanej ciąży. Jej mąż, który kierował pojazdem, z ciężkimi obrażeniami został przetransportowany do szpitala.
Na miejscu wypadku przez wiele godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Droga była całkowicie zablokowana, a funkcjonariusze wyznaczyli objazdy. Okoliczności i przyczyny tej niewyobrażalnej tragedii są obecnie przedmiotem szczegółowego śledztwa.
Dramatyczna walka o życie dziecka
Służby ratunkowe, które przybyły na miejsce, stanęły przed niezwykle trudnym zadaniem. Zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego podjął heroiczną decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia w warunkach polowych, by dać szansę nienarodzonemu dziecku.
Noworodek przyszedł na świat w stanie krytycznym - bez akcji serca i oddechu, w głębokiej zamartwicy. Natychmiast rozpoczęto reanimację. Na miejsce wezwano specjalistyczny zespół karetki neonatologicznej z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II. Medycy kontynuowali walkę o życie maleństwa podczas transportu do szpitala i po przyjęciu na oddział.
Jak informuje GCZD, w akcję zaangażowani byli ratownicy, lekarze i pielęgniarki, którzy wykorzystali wszystkie dostępne procedury medyczne. Niestety, mimo ich ogromnego wysiłku i zaangażowania, funkcji życiowych dziecka nie udało się przywrócić. W szpitalu stwierdzono jego zgon.
- Dziękujemy zespołowi za profesjonalizm i pełne zaangażowanie w tej dramatycznej sytuacji - czytamy w komunikacie Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka.
Zobacz zdjęcia z akcji ratunkowaj
Ojciec dziecka walczy o życie w szpitalu
Kierowcą fiata i ojcem zmarłego noworodka był Kevin, zawodnik klubu piłkarskiego Czułowianka Tychy. Jak informuje klub, mężczyzna w ciężkim stanie przebywa w szpitalu, gdzie walczy o życie pod opieką najlepszych specjalistów.
Poruszający komunikat klubu po tragedii
Klub opublikował w mediach społecznościowych poruszający komunikat, w którym poinformował o dramacie swojego zawodnika.
- Z ogromnym smutkiem informujemy o tragedii, jaka spotkała jednego z naszych kolegów w miniony weekend. Na skutek nieszczęśliwego wypadku tragicznie odeszła od nas żona i dziecko jednego z naszych zawodników. Całej rodzinie i wszystkim najbliższym składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia - napisali pogrążeni w żałobie przedstawiciele klubu Czułowianka Tychy.
