Śmierć na torze kartingowym
W niedzielę 16 marca br. w godzinach popołudniowych na torze kartingowym w Bielsku-Białej doszło do tragedii. Podczas jazdy gokartem zmarł 43-letni mężczyzna. Był w towarzystwie swojej żony i córki.
O godz. 17:13 o zdarzeniu poinformowano miejscowe służby. Mimo akcji ratowników medycznych, życia 43-latka nie udało się uratować. Na miejsce przybyli policjanci, którzy prowadzili tam czynności pod nadzorem prokuratora.
- Na miejscu byli nasi policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy ustalali, co naprawdę tam się właściwie wydarzyło. Na miejscu był prokurator, który zarządził sekcję zwłok - powiedział podkom. Sławomir Kocur, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Obecni byli również policjanci z wydziału ruchu drogowego, ponieważ do zdarzenia doszło podczas jazdy gokartem i traktowane jest jako zdarzenie w ruchu drogowym.
Nie doszło do żadnego wypadku z udziałem gokarta. Według nieoficjalnych informacji podczas jazdy u mężczyzny miało dojść do nagłego zatrzymania funkcji życiowych.
Policyjni śledczy wykluczyli możliwość udziału osób trzecich w zdarzeniu. Dokładne przyczyny śmierci 43-latka wyjaśni zarządzona sekcja zwłok.
