Śmierć Kamilka z Częstochowy

i

Autor: archiwum

Kamilek z Częstochowy

Tragedia Kamilka z Częstochowy. Sąd przedłużył areszt dla Magdaleny B. i Dawida B.

2023-09-28 12:04

Prokuratura przedstawiła Dawidowi B. zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojego ośmioletniego pasierba, Kamilka. Z kolei matka chłopca, Magdalena B., odpowie za pomocnictwo w zbrodni. Decyzją sądu oboje pozostaną w areszcie do 29 grudnia tego roku.

W środę 27 września Sąd Okręgowy w Częstochowie na wniosek Prokuratury Regionalnej w Gdańsku przedłużył tymczasowy areszt dla Dawida B. i jego żony Magdaleny B. Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojego pasierba, 8-letniego Kamilka. Z kolei matka chłopca usłyszała zarzut pomocnictwa w zbrodni.

Małżeństwo pozostanie za kratami do 29 grudnia 2023 roku. Jak tłumaczy sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowy w Częstochowie, uzasadnieniem wniosku była "grożąca im wysoka kara oraz obawa matactwa".

Dawid B. nie ma łatwego życia w areszcie. Do sieci trafiło nagranie, na którym słychać, co działo się w budynku, kiedy znalazł się pod nim ojczym Kamilka. Więźniowie "przywitali" go salwą wyzwisk i przerażającym rykiem.

Z konsekwencjami swojej zbrodni mierzy się również matka ośmiolatka, Magdalena B. W dniu rozprawy w kwestii odebrania kobiecie praw rodzicielskich do pozostałych dzieci przed Sądem Okręgowym w Częstochowie zebrał się tłum ludzi. Grupa przywitała podejrzaną takimi hasłami, jak "Morderczyni", "Gdzie masz dziecko?" , Ani jednego dziecka więcej", "Ratujmy polskie dzieci" czy "Żadnej taryfy ulgowej dla oprawców Kamilka".

Tragiczna śmierć Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła Polską

Tragedią Kamilka z Częstochowy żyła wiosną cała Polska. 3 kwietnia ośmiolatek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach z ciężkimi poparzeniami. Pogotowie wezwał biologiczny ojciec chłopca, pan Artur, który odwiedził go w domu matki Magdaleny B. Jak opowiadał, na widok zmaltretowanego chłopca zamarł.

Kamilek miał poparzone 25 procent ciała, liczne sińce, wybroczyny i zadrapania. Na jego skórze było widać ślady po przypalaniu papierosem. Lekarze zauważyli też, że chłopiec miał nieleczone złamania obu rąk i nogi. Jego stan od początku określano jako ciężki. Okazało się, że za jego horrorem stoi ojczym, Dawid B. Mężczyzna 29 marca polał chłopca wrzątkiem i rzucił go na rozgrzany piec. Przez kilka dni ośmiolatek cierpiał w domu. Nie pomogła mu matka, ciotka ani wujek, z którymi mieszkał pod jednym dachem.

Przez kilka tygodni personel GCZD w Katowicach walczył o życie Kamilka. W pewnym momencie wydawało się, że stan zdrowia chłopca się poprawia. Lekarze zastanawiali się, czy wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej. Niestety, kilka dni później sytuacja gwałtownie się pogorszyła, a 8 maja Kamilek z Częstochowy zmarł. Jego pogrzeb odbył się 13 maja.

Prokuratura zarzuciła Dawidowi B. zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Matka chłopca Magdalena B. odpowie za pomocnictwo w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem.

W piątek 7 lipca Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał postanowienie częściowe dotyczące odebrania praw rodzicielskich do pozostałych dzieci małżeństwu. Dawid B. został pozbawiony władzy rodzicielskiej nad dwójką dzieci, których jest ojcem. Magdalena B. została pozbawiona praw do piątki dzieci, które ma z trzema różnymi mężczyznami. Obecnie toczy się postępowanie dotyczące przywrócenia władzy rodzicielskiej Arturowi T. nad Fabiankiem, młodszym bratem 8-letniego Kamilka.

Wiadomości ze Śląska

i

Autor: Marcin Twaróg Link: https://www.eska.pl/slaskie/