Prawdziwym cudem jest to, jak wiele zamków przetrwało do dzisiejszych czasów. W Polsce jest ich ponad 400, a najwięcej znajduje się w województwie dolnośląskim i śląskim, odpowiednio 93 i 32 obiekty. Ich stan faktyczny jest różny. Część to pozostałości po dawnych warowniach, które częściowo zostały odrestaurowane i zagospodarowane na potrzeby turystyczne, natomiast część przywrócono do dawnych lat świetności, przez co stanowią nie lada atrakcję. Są też takie, które zostały zaadaptowane na hotele czy muzea. Większość prezentuje się pięknie, majestatycznie. Czuć w nich historię i duchy przeszłości. No, może poza jednym zamkiem, który w ostatnich latach został odbudowany i to w sposób, który wywołał duże kontrowersje.
Najbrzydszy zamek w województwie śląskim
O to, jaki zamek można uznać za najbrzydszy w województwie śląskim, zapytaliśmy sztuczną inteligencję. Ta nie miała żadnych wątpliwości i z kilkudziesięciu zamków wybrała ten w Bobolicach. To zamek, wokół którego narosło wiele kontrowersji ze względu na jego odbudowę. I to zresztą jest jeden z powodów, dla których AI uznaje go za najdziwniejszy.
"Efekt Disneylandu" i utrata autentyczności: Krytycy zarzucają, że odbudowany zamek wygląda jak makieta lub atrakcja z parku rozrywki. Gładkie, jednolite, białe ściany, równe dachy i idealnie przycięte kamienie sprawiają wrażenie, jakby budowla powstała wczoraj, a nie była rekonstrukcją średniowiecznej warowni. Brakuje jej "patyny czasu" i surowości, jakiej oczekuje się od zamku z taką historią - podkreśla AI przytaczając zresztą opinie o zamku w Bobolicach.
"Lśniący bielą i nowością zamek"
To nie jedyne argumenty. Wśród kolejnych wymieniana jest m.in. utrata romantycznego charakteru ruiny, która przez dziesięciolecia inspirowała artystów i pobudzała wyobraźnię turystów. Sposób odbudowy zniszczył ten unikalny klimat. Choć jest to poważny zarzut, to z drugiej strony ruiny zamku w Bobolicach popadały - nomen omen - w coraz większą ruinę, więc pomysł odbudowy był jak prezent gwiazdkowy. Prezent, po którego rozpakowaniu nie każdy jednak był zadowolony. To też kolejny argument "przeciw" - kontrowersje konserwatorskie.
Odbudowa była w dużej mierze oparta na domysłach i hipotezach, a nie na precyzyjnych danych historycznych czy archeologicznych. Użyto nowoczesnych materiałów i technologii, co zdaniem purystów jest niedopuszczalne w przypadku zabytku tej klasy. Zamiast zabezpieczyć i wyeksponować zachowane relikty, stworzono w dużej mierze nową budowlę, która tylko nawiązuje do historycznego kształtu.
To nie Mirów i Ogrodzieniec
Ostatni argument dotyczy sporego kontrastu, jaki występuje w zestawieniu z innymi zamkami na Szlaku Orlich Gniazd, takimi jak pobliski Mirów (zabezpieczony jako trwała ruina) czy majestatyczny Ogrodzieniec. Lśniący bielą i nowością zamek w Bobolicach "wygląda nienaturalnie i nie pasuje do surowego krajobrazu Jury".
Jak jednak dodaje AI, "brzydota" zamku w Bobolicach nie wynika z zaniedbania, a raczej sposobu i formy jego rekonstrukcji. - Zarzuca się jej brak autentyczności, "plastikowy" wygląd i zniszczenie historycznego ducha miejsca na rzecz komercyjnej, uproszczonej wizji średniowiecznej warowni - podsumowuje AI.
Zamek, co nie zaskakuje, ma też swoich zwolenników, którym końcowy efekt się podoba i chwalą właściciela za uratowanie go przed całkowitym zniszczeniem i umożliwienie zobaczenia, jak mógł wyglądać w czasach swojej świetności. Zamek w Bobolicach jednak jest aktualnie najczęściej przywoływanym obiektem w Polsce, jak tylko pojawia się temat kontrowersyjnych rekonstrukcji.
Polecany artykuł:
Nie tylko Bobolice. Te zamki też są brzydkie
Status brzydkiego Zamku w Śląskiem mają też inne obiekty. Bobolicki zamek nie jest odosobniony, choć poniższe przykłady nigdy nie wywołały tak wielkich kontrowersji. Pierwszym jest Zamek Sielecki w Sosnowcu, który jest jednym z najdziwniejszych zamków w regionie. Jego "brzydota" ma podobne korzenie do obiektu w Bobolicach, ale w miejskiej skali. Chodzi o gruntowny remont, który zdaniem wielu pozbawił go historycznego charakteru. - Jego bryła stała się bardzo uproszczona, a elewacja gładka i jednolita. Wygląda bardziej jak nowoczesny budynek stylizowany na zamek niż autentyczny zabytek - podkreśla sztuczna inteligencja.
Obiekt w Sosnowcu utracił też swój zamkowy charakter. Zamiast kamiennych murów z widoczną fakturą, mamy gładki tynk, który w połączeniu z nowoczesną stolarką okienną i otoczeniem (park, bloki mieszkalne) sprawia, że trudno poczuć w tym miejscu ducha historii. No i brakuje mu aury tajemniczości.
Innym obiektem wskazanym przez AI jest Zamek Piastowski w Gliwicach. To przykład budowli wielokrotnie przebudowywanej na przestrzeni wieków, co doprowadziło do powstania niespójnej i trudnej do odczytania bryły. Jego obecny kształt jest wynikiem m.in. adaptacji na więzienie w XIX wieku, a później na muzeum. Brakuje mu klarownej, monumentalnej formy, jaką kojarzymy z zamkami. Z zewnątrz zamek nie prezentuje się okazale. Jego bryła jest przysadzista, a dobudówki i przemurowania z różnych epok tworzą wrażenie bałaganu. Dla turysty szukającego malowniczych widoków, gliwicki zamek może być sporym rozczarowaniem.
Ostatni przykład to zespół zamkowy w Starych Tarnowicach. Obiekt ten, choć nazywany zamkiem, architektonicznie jest bardziej ufortyfikowanym dworem renesansowym. Jego forma jest dość prosta, a późniejsze dobudówki (np. budynek bramny) zaburzają symetrię. Może rozczarować osoby, które spodziewają się potężnej warowni z wieżami i basztami.
