Szokujące nagranie. Matka znęca się nad 4-letnim Erykiem
Rok temu w serwisie TikTok odbyła się transmisja na żywo prowadzona przez matkę 4-letniego Eryka. Kobieta na nagraniu wulgarnie odnosiła się do dziecka. Słychać było, jak chłopczyk płacze po tym, jak uderzyła go matka. Andżelika I. będąc wtedy pod wpływem środków odurzających i alkoholu wyzywała i biła swojego syna. Groziła nawet, że powiesi siebie i chłopca na kablu. Po jednym z takich nagrań 4-letni Eryk wylądował w szpitalu ze złamaną ręką.
Wówczas Biuro Obrony Praw Dziecka przekazało nagrania Centralnemu Biuru Zwalczania Cyberprzestępczości przy Komendzie Głównej Policji oraz niemieckiemu urzędowi do spraw dzieci i młodzieży Jugendamt. Niemieckie służby miały się pojawić w domu Andzieliki I., która później jak się okazuje zmieniła miejsce zamieszkania i przez rok nie publikowała niczego w internecie. Aż do teraz...
W kwietniu tego roku Andżelika I. znów przeprowadziła transmisję live na TikToku. Nagrania szybko obiegły cały Internet. Słychać na nich jak wyzywa płaczącego chłopca.
- Zamknij tą mordę, bo ci wy****ię. Ja go dzisiaj rozp****lę. Naprawdę. Ja go dzisiaj zabiję - słychać na wstrząsającym nagraniu.
Sprawą zajmuje się Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają. Jak powiedziała w rozmowie z "Super Expressem", cały czas nad nią pracują, ale sprawa jest patowa.
Zebraliśmy dowody i skierowaliśmy pisma. Dzisiaj w tej sprawie w Niemczech ma się odbyć dyplomatyczne spotkanie z udziałem Rzecznika Praw Dziecka - powiedziała Kinga Szostko.
Rzecznik Praw Dziecka: "Instytucje nie stwierdziły obecnie zagrożenia dla życia dziecka"
Sprawa od dwóch tygodni ma nabierać tempa, ale zaznacza, że jest kilka problemów, które utrudniają jej rozwiązanie. Ten największy to miejsce zamieszkania - chłopiec wraz z matką mieszkają w Niemczech. Jak informuje Szostko, kobieta od jakiegoś czasu mieszka ze swoim partnerem Turkiem i jego matką, w tureckiej dzielnicy. W miniony weekend podczas relacji na żywo w internecie, pijana kłóciła się z internautami. Na nagraniu widać, jak kobieta spada z krzesła. Kiedy zwracano jej uwagę, że jest pijana i nie powinna zajmować się dzieckiem - wyzywała ich.
W Polsce sprawa Eryka jest traktowana priorytetowo, ale służby mają związane ręce. Jak wynika z informacji Pauliny Nowosielskiej, rzeczniczki prasowej Rzeczniczki Praw Dziecka, RPD jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Konsulatu Generalnego RP w Kolonii i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, polską policją i niemieckimi służbami.
W ostatnich dniach dom, w którym przebywa chłopiec, kilkukrotnie odwiedziła niemiecka policja oraz przedstawiciele regionalnego niemieckiego Urzędu ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamt). Z dotychczasowych ustaleń wynika, że lokalny Jugendamt, właściwy dla obecnego miejsca pobytu chłopca oraz matki, skontaktował się zarówno z tamtejszą policją, jak i z Jugendamtem właściwym dla miejsca, w którym osoby te przebywały poprzednio. W ramach dotychczasowych działań wspomniane instytucje nie stwierdziły obecnie zagrożenia dla życia dziecka - czytamy w oświadczeniu Rzecznika Praw Dziecka.
Jak przekazała rzeczniczka, chłopiec i jego matka mają być pod stałym nadzorem niemieckich służb.