Atak na ratowników medycznych w Sosnowcu
O tym bulwersującym zdarzeniu poinformowało Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Sosnowcu. Do napaści na ratowników medycznych doszło we wtorek 25 lutego. Była godzina 17:33 gdy dyspozytor pogotowia przyjął zgłoszenie o następującej treści:
"leży na klatce schodowej, uraz głowy, krwawi, pod wpływem alkoholu"
Opis dotyczył mężczyzny około 50-letniego pod wpływem alkoholu z mocno krwawiącą raną głowy. Mieszkaniec Sosnowca przebywał na klatce schodowej jednego z bloków na osiedlu Piastów. Ratownicy medyczni byli już w drodze. Gdy dojechali na miejsce, opatrzyli pacjenta, położyli go na noszach i wnieśli do karetki. Wtedy mężczyzna zaczął być agresywny.
- Mężczyzna był niegrzeczny i agresywny, nie chciał współpracować, jego stan był nie do oceny, zerwał założony na głowę opatrunek, pluł i zdewastował defibrylator LIFEPAK wyrywając z niego łyżki do defibrylacji - czytamy w relacji jednego z ratowników.
W takich sytuacjach zostaje wdrożona odpowiednia procedura, dlatego na miejscu pojawiła się policja. Agresywny mężczyzna został przekazany do SOR w św. Barbarze, gdzie ma opiekę lekarzy i asystę... policjantów.
Jak podaje Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Sosnowcu, zanieczyszczone wnętrze ambulansu musiało zostać posprzątane i zdezynfekowane.
- Bezmyślność i agresja pacjenta spowodowały, że ambulans przez pięć godzin był wyłączony z ruchu, a wartość uszkodzonego defibrylatora to koszt około 65 000zł. - podaje RPR w Sosnowcu.
50-letniemu mężczyźnie za czynną napaść na funkcjonariuszy publicznych grozi do 3 lat więzienia.