Śmiertelny wypadek w Lędzinach
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło we wtorek, 27 maja przed południem na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Lędzińskiej w Lędzinach. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką.
Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów ruchu drogowego wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Ford, nie zastosował się do znaku Stop, w wyniku czego wyjechał na skrzyżowanie i zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem ciężarowym marki Iveco - przekazała śląska policja.
Na miejsce zadysponowano wszystkie służby ratunkowe: policję, zespół ratownictwa medycznego i straż pożarną. Wezwano też śmigłowiec LPR. W wyniku zdarzenia ucierpiały dwie osoby jadące osobówką. 66-letnia pasażerka forda doznała krytycznych obrażeń; na ratunek dla niej było za późno. Natomiast 71-letni kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Przez kilka godzin droga była całkowicie zablokowana. Wyjaśnieniem dokładnych okoliczności zdarzenia zajmuje się bieruńska policja.

Poważny wypadek w Pilicy
To nie jedyny wypadek na śląskich drogach w ostatnich dniach. W poniedziałek, 26 maja w Pilicy na ul. Mickiewicza doszło do groźnego incydentu. Policjanci z Zawiercia interweniowali w sprawie samochodu osobowego, który wylądował w rowie.
Wstępne ustalenia policji wskazują na ogromną nieodpowiedzialność kierującej samochodem kobiety. Okazało się, że 32-latka była pijana i nie dostosowała prędkości do warunków na drodze. Na zakręcie straciła kontrolę nad pojazdem, zjechała na pobocze i uderzyła w drzewa. Siła uderzenia była tak duża, że auto zatrzymało się dopiero na przeciwnym poboczu, częściowo blokując ruch. Na szczęście mieszkanka gminy Pilica podróżowała sama. Z obrażeniami została zabrana do szpitala.
Największy szok wywołał jednak wynik badania trzeźwości. Alkomat wykazał u kobiety ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Teraz 32-latka poniesie surowe konsekwencje swojego postępowania. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.