Wieloletnie śledztwo policjantów z Jastrzębia-Zdroju, zajmujących się przestępczością gospodarczą, wreszcie znalazło swój finał w sądzie. Funkcjonariusze zakończyli postępowanie w sprawie gigantycznych oszustw podatkowych, które miały miejsce w branży informatycznej. Akt oskarżenia objął 13 osób, którym zarzuca się nie tylko udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy, ale także "zbrodnie fakturowe". Stawka jest wysoka, bo za tego typu przestępstwa grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Jak działał mechanizm oszustwa na 50 milionów złotych?
Śledczy ustalili, że cały proceder trwał od 2018 roku aż do grudnia 2022 roku. W centrum oszustwa znajdowało się sześć spółek informatycznych – dwie z Katowic, jedna z Jaworzna i trzy z Gliwic – oraz sieć fikcyjnych podwykonawców. Firmy te, specjalizujące się w informatyzacji placówek ochrony zdrowia w całej Polsce, stworzyły misterny system do wyłudzania pieniędzy.
Mechanizm był prosty, ale skuteczny. Spółki wystawiły lub posłużyły się nierzetelnymi fakturami ponad 4000 razy. Łączna kwota tych fikcyjnych transakcji przekroczyła 50 milionów złotych. W rzeczywistości usługi informatyczne, doradcze czy szkoleniowe nigdy nie zostały wykonane. Cały obrót był fikcją, której jedynym celem było drastyczne zaniżanie należnych podatków i wyłudzanie VAT.
To on stał za całą operacją
Jak ustalili śledczy, za "mózg" całej operacji uznano 51-letniego ekonomistę. Mężczyzna pełnił kierownicze stanowisko w jednej z firm i doskonale wykorzystał swoją specjalistyczną wiedzę o rynku usług IT dla podmiotów medycznych. To on miał zapewniać spółkom intratne kontrakty, które później stawały się podstawą do wystawiania lewych faktur. Wśród oskarżonych znalazł się również jego 48-letni szwagier oraz prezesi kilku spółek informatycznych w wieku od 44 do 58 lat.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów 13 osobom. Straty, jakie poniósł Skarb Państwa w wyniku działalności grupy, oszacowano na gigantyczną kwotę około 20 milionów złotych. Sprawa trafiła już do Sądu Okręgowego w Rybniku, gdzie oskarżeni odpowiedzą za swoje czyny.
