Bardzo groźny wypadek w Przyszowicach w powiecie gliwickim. W środę rano 50-letni mężczyzna kierujący chevroletem, omijając rogatki, wjechał na strzeżony przejazd kolejowy i… doprowadził do zderzenia z przejeżdżającym pociągiem towarowym. Potem mężczyzna w pośpiechu odjechał z miejsca kolizji. W tym przypadku skończyło się na stratach materialnych i strachu, ale było o krok od tragedii.
Dyżurna ruchu kolejowego z Gierałtowic natychmiast powiadomiła policję. Na miejsce skierowano patrol gliwickiej drogówki, który nie miał problemów z ustaleniem pojazdu sprawcy – na torowisku leżały bowiem części z samochodu marki Chevrolet, a wśród nich przedni zderzak z... tablicą rejestracyjną.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwanie sprawcy incydentu. Z jego odnalezieniem też nie było kłopotów – uszkodzony samochód znaleziono na posesji, a kierujący przyznał się do winy. Był trzeźwy. Zdarzenie tłumaczył błędem i pośpiechem. Mieszkaniec powiatu gliwickiego został ukarany mandatem karnym.
Wyglądało to bardzo groźnie. ZOBACZCIE ZDJĘCIA.